ZWYCIĘSTWA JACOBSA, PETERSONA I GARCII
W sobotnią noc na ringu w Barclays Center w Nowym Jorku odbyła się bardzo solidnie obsadzona gala boksu zawodowego. W trzech najciekawszych starciach wieczoru efektownie zwyciężali faworyci. Pierwszym z nich był 27-letni Daniel Jacobs (28-1, 25 KO), który nokautując w piątej rundzie twardego Jarroda Fletchera (18-2, 10 KO) zdobył wakujący pas mistrza świata federacji WBA Regular dywizji średniej. Pochodzący z Brooklynu czarnoskóry „Złoty Dzieciak” miał nad rywalem z Australii wyraźną przewagę i już w pierwszej rundzie posłał go na deski. Ostatecznie Daniel, który trzy lata temu pokonał raka kości, zakończył wszystko w starciu numer pięć serią morderczych sierpów. Kolejną udaną obronę swojego tytułu IBF wagi junior półśredniej zanotował wczoraj Lamont Peterson (33-2-1, 17 KO). 30-latek z Waszyngtonu odprawił przed czasem w dziesiątej odsłonie solidnego Edgara Santanę (29-5, 20 KO). Mimo nie najlepszego początku, który „Havoc” trochę przespał, z rundy na rundę pogromca Amira Khana nabierał wiatru w żagle. Wraz z upływem kolejnych minut Portorykańczyk był coraz bardziej obijany przez Lamonta, aż w końcu w dziesiątym starciu po zainkasowaniu od mistrza potężnego podbródkowego sędzia ringowy przerwał dalsze zmagania. Zaraz po walce Peterson wyraził życzenie rywalizacji z gwiazdą nowojorskiej gali, czyli Dannym Garcią. Popularny i mający portorykańskie korzenie Danny Garcia (29-0, 17 KO), który zasiada na tronie WBA i WBC wagi junior półśredniej, dał wczoraj na Brooklynie pokaz swej siły. 26-letni czempion z Filadelfii podczas swojego wcześniejszego występu w marcu męczył się niemiłosiernie z ambitnym Mauricio Herrerą. Tym razem nie pozostawił krytykom żadnych złudzeń i brutalnie znokautował już w drugiej rundzie niejakiego Roda Salkę (19-4, 3 KO). Z powodu słabej pozycji i anonimowości Salki w światowych rankingach, pojedynek ten nie był walką o żaden z dzierżonych przez „Swifta” tytułów. Mimo to Garcia trenował do tego starcia na sto procent i efekty były widoczne. W drugiej odsłonie Danny zdemolował wręcz swojego pretendenta, kończąc wszystko przepięknym lewym sierpowym na szczękę. Ciekawe czy teraz podejmie rzuconą mu przez mistrza IBF Petersona rękawicę?