ZEGAN ZNOWU POKONAŁ SNARSKIEGO
ZEGAN ZNOWU POKONAŁ SNARSKIEGO
Oby więcej takich pojedynków! Tak można w skrócie podsumować drugie starcie pomiędzy 37-letnim Maciejem Zeganem (43-6-2, 21 KO), a starszym o siedem lat Dariuszem Snarskim (32-32-2, 6 KO), do którego doszło w sobotę wieczór na ringu w Białymstoku. Obydwaj weterani sprezentowali kibicom niesamowite widowisko i pokazali, że mimo upływu lat wciąż potrafią zagwarantować emocje. Po zaciętych ośmiu rundach ponownie, tak jak za pierwszym razem w 2008 roku zwyciężył wrocławianin, ale znowu minimalnie, bo „Snara” wysoko zawiesił poprzeczkę. Po małych zawirowaniach z wagą, do których doszło przed walką, przez chwilą nawet obawiano się, że całe przedsięwzięcie spali na panewce. Na szczęście, mimo iż z powodu choroby kibice stracili możliwość oglądania w akcji Tomasza Adamka, to „Snara” i „Boom Boom” dogadali się w końcu i ostatecznie stanęli naprzeciwko siebie w sobotnią noc. Tak oto doszło do wyczekiwanego rewanżu tych dwóch podstarzałych wiekiem, ale wciąż młodych duchem pionierów polskiego boksu zawodowego. Zarówno Maciek jak i Darek potwierdzili, że konfrontacja ta jest dla nich bardzo ważna i przygotowali się do niej jak do mistrzowskiej bitwy o pas. Zegan imponował szybkością i celnością uderzeń, a Snarski starał się odpowiadać. Popisowa była zwłaszcza ostatnia runda w której to lokalny ulubieniec czując, że przegrywa starał się znokautować przybysza. Jednak Maciek sprytnie wykorzystał atakującego rywala i precyzyjnie skontrował lewą ręką, po chwili poprawił znowu i Darek wylądował na deskach. To zapewniło podopiecznemu Zygmunta Gasiewskiego końcowy triumf. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 77:75, 78:73 i 75:75, tak więc stosunkiem głosów dwa do remisu zwyciężył nasz niedoszły mistrz świata wagi lekkiej. Oby więcej takich bratobójczych wojen.
Wojciech Czuba