ZA TYDZIEŃ BITWA SALIDO VS GARCIA!
Już 19 stycznia podczas gali w słynnej nowojorskiej hali Madison Square Garden dojdzie do bardzo interesującego pojedynku, w którym emocje są gwarantowane. Tego dnia naprzeciwko siebie staną 32-letni mistrz świata wagi piórkowej, twardy jak stal Orlando Salido (39-11-2, 27 KO) oraz młodszy o siedem lat i szalenie głodny sukcesów, utalentowany Miguel Angel Garcia (30-0, 26 KO). W stawce tej rywalizacji oprócz należącego do Meksykanina pasa federacji WBO znajdzie się też nie mniej prestiżowy pas magazynu „The Ring”. Salido powyższe trofeum zdobył w kwietniu 2011 roku, kiedy to na ringu w Bayamon zwyciężył niepokonaną wówczas lokalną gwiazdę, Juana Manuela Lopeza (31-2, 28 KO). Spisywany na straty meksykański weteran ku rozpaczy tysięcy fanów 29-letniego Portorykańczyka, po niesamowitej wojnie zastopował go w ósmej odsłonie. Po tym dosyć nieoczekiwanym zwycięstwie, które wielu uważało za zwykły łut szczęścia, Orlando pokonał przed czasem dwóch kolejnych pretendentów i w marcu 2012 roku ponownie stanął oko w oko z żądnym rewanżu Lopezem. Niestety mimo szumnych zapowiedzi Portorykański gwiazdor po raz kolejny nie znalazł recepty na prącego do przodu jak huragan Salido, przegrywając z nim znowu przed czasem, ale tym razem w dziesiątej rundzie. Ostatnią walkę mistrz WBO stoczył w lipcu zeszłego roku nokautując w trzecim starciu solidnego Chilijczyka Moisesa Gutierreza (21-5, 8 KO). Czy uwielbiający ringowe wojny „Siri” podtrzyma swoją świetną passę i po raz kolejny zwycięży, serwując kibicom bokserski thriller? Zadanie będzie miał niełatwe, albowiem 25-letni Garcia to prawdziwy pięściarski talent. Mimo dosyć młodego wieku pięściarz z miasta Oxnard w słonecznej Kalifornii ma już na koncie skalpy trzydziestu rywali i zero porażek. Ich poziom oczywiście na początku nie powalał na kolana, ale już ostatni trzej to uznane bokserskie „firmy”. I tak w 2012 roku Mikey wykończył przed czasem najpierw Filipińczyka Bernabe Concepciona (31-6-1, 17 KO), następnie Kolumbijczyka Mauricio Pastranę (35-17-2, 23 KO), a na koniec zostawił sobie Argentyńczyka Jonathana Victora Barrosa (34-4-1, 18 KO). Po tej serii imponujących zwycięstw opiekunowie Mikey’a uznali, że jest już gotowy do rywalizacji z „najgrubszymi” rybami w biznesie i czas na zdobycie pierwszego poważnego trofeum. Tak oto młody i żądny krwi wilczek 19 stycznia stanie naprzeciwko doświadczonego meksykańskiego wojownika, który nie wie co to strach. Ta wybuchowa mieszanka zaowocuje z pewnością emocjami na najwyższym poziomie. Dlatego starcia Salido- Garcia po prostu nie można przegapić!
Wojciech Czuba