WOLAK PRACUJE W WIĘZIENIU
Znany z wielkiego serca do walki, niezwykle popularny zarówno w naszym kraju jak i wśród amerykańskiej Polonii Paweł Wolak (29-2-1, 19 KO) rozpoczął pracę, jako oficer więzienny. 32-letni „Wściekły Byk”, który w grudniu 2011 roku przeszedł na sportową emeryturę, ukończył specjalny czteromiesięczny kurs i dostał zatrudnienie w jednym z najsurowszych więzień w USA, czyli Rikers Island w Nowym Jorku. – To prawdziwe piekło na ziemi, siedzą tu zbrodniarze mający na sumieniu najgorsze przestępstwa. Często mam do czynienia z członkami różnych gangów, ale wiem, czego się po nich mogę spodziewać, często się tną. Praca jest niebezpieczna, ale się nie boję. Chyba wzbudzam w nich respekt, niektórzy znają mnie z ringu, inni, patrząc na moją twarz i złamany nos, myślą chyba, że mam gangsterską przeszłość – powiedział reporterowi Super Expresu Paweł. Po zawieszeniu rękawic na kołku Wolak postanowił poszukać dobrze płatnej i stabilnej pracy, która zapewni mu godziwe warunki życia. Jako oficer więzienny po 20 latach pracy będzie mógł przejść na emeryturę. Oprócz tego będzie posiadał pełne ubezpieczenie zdrowotne, a jego pensja na razie wynosi 40 tysięcy dolarów rocznie. Po przepracowaniu jednak pięciu i pół roku wzrośnie do 76 tysięcy. Przypomnijmy, że urodzony w Dębicy, a zamieszkały w New Jersey „Wściekły Byk”, zasłynął w bokserskim świecie m.in. zwyciężając przed czasem byłego mistrza świata Yuri Foremana (29-2, 8 KO). Oprócz tego stoczył dwie niezapomniane ringowe wojny z twardym Delvinem Rodriguezem (27-6-3, 15 KO). Najpierw w lipcu 2011 roku po brutalnych dziesięciu rundach sędziowie orzekli remis, a pięć miesięcy później w rewanżu lepszym na punkty okazał się bokser z Dominikany. Po tej porażce Paweł zakończył swoją przygodę z boksem zawodowym. Całe szczęście, ten mający głowę na karku zawodnik, jak widać potrafił ułożyć sobie życie na sportowej emeryturze.
Wojciech Czuba