KTO DLA GOŁOWKINA – CANELO, RAMIREZ, A MOŻE SAUNDERS?
A jednak stało się tak jak przypuszczała większość kibiców i ekspertów. Saul Alvarez (47-1-1, 33 KO) w środę zrzekł się tytułu mistrzowskiego WBC, dzięki czemu pełnoprawnym czempionem tej federacji został Giennadij Gołowkin (35-0, 32 KO). Oficjalnie obozy Meksykanina i Kazacha nadal prowadzą rozmowy w sprawie planowanej na jesień walki, ale coraz mniej osób wierzy, że takie starcie dojdzie w ogóle do skutku. Oczywiście faworytem wyczekiwanej przez cały świat rywalizacji byłby 34-letni Gołowkin, do którego należą także mistrzowskie pasy WBA, IBF i IBO. Bestia z Kazachstanu od kilku już lat sieje pogrom w wadze średniej i kto może unika go jak ognia. Chyba podobnym tropem podąży obóz Alvareza, który zdaje sobie sprawę, że ich 25-letnia kura znosząca złote jajka zostałaby w ringu zdemolowana przez zabijakę z Karagandy. Po prostu pojedynek z szalenie niebezpiecznym Kazachem to za duże ryzyko dla opiekującej się interesami Alvareza grupy Golden Boy Oscara De La Hoyi. Chociaż utalentowany „Canelo” twierdzi w mediach, że nie boi się Gołowkina, wie jak go pokonać i chce z nim walczyć, to deklaracje te pozostają na razie chyba tylko czczą gadaniną pod publikę. Mimo tego w boksie zawodowym wszystko jest możliwe i tak jak to zwykle bywa jeżeli pieniądze będą się zgadzać, to hitowy pojedynek będzie nam dane wcześniej czy później obejrzeć. Zobaczymy co z tego wyniknie. Tymczasem nie brakuje chętnych, aby zastąpić popularnego Alvareza. Jednym ze śmiałków jest świeżo upieczony mistrz wagi super średniej Gilberto Ramirez (34-0, 24 KO). 24-letni mańkut z Meksyku tytuł federacji WBO zdobył w swoim ostatnim występie w kwietniu, kiedy to na ringu w Las Vegas pewnie wypunktował starego króla z Niemiec Arthura Abrahama (44-5, 29 KO). Zanim jednak kandydatura Ramireza zostanie brana przez obóz „GGG” na poważnie najpierw Meksykanin musi zwyciężyć 23 lipca Dominika Britscha (32-2-1, 11 KO). Oprócz tego na stronie portalu ESPN pojawiła się informacja, że zarówno Alvarez, jak i Gołowkin zamiast ze sobą zawalczą z innymi rywalami w najbliższej przyszłości. „Canelo” we wrześniu skrzyżuje pięści z mistrzem świata wagi junior średniej Liamem Smithem (22-0-1, 12 KO). Natomiast „GGG” wziąłby na cel jedyny brakujący mu pas dywizji średniej, czyli należący aktualnie do Billy Joe Saundersa (23-0, 12 KO) tytuł federacji WBO.