KOBRA NOKAUTUJE!
Brytyjczyk Carl Froch (30-2, 22 KO) wczoraj po raz kolejny udowodnił, że nie bez powodu zaliczany jest do ścisłej światowej czołówki wagi super średniej na świecie. 35-letnia „Kobra” występując w swoim rodzinnym mieście Nottingham, obroniła mistrzowski pas federacji IBF nokautując w 3. rundzie Yousafa Macka (31-5-2, 17 KO). Mający polskie korzenie Froch (jego dziadek pochodził z kraju nad Wisłą) od samego początku przystąpił do zdecydowanej ofensywy, a jego ciosy czyniły wyraźne spustoszenie. W końcu po jednym z potężnych i precyzyjnych lewych sierpowych „Mack Atack” wylądował na deskach. Zdołał się pozbierać, ale za nim zabrzmiał gong przyjął jeszcze kilka kolejnych „bomb” mistrza. W 2. rundzie na początku niewiele się działo, ale znowu końcówkę świetnie zaakcentował miejscowy bohater, lokując na głowie pięściarza z Filadelfii doskonały prawy sierp. Koniec marzeń Amerykanina o wywiezieniu mistrzowskiego pasa z wysp, nastąpił w 3. odsłonie, kiedy „Kobra” bez żadnych skrupułów zaczęła brutalnie obijać tułów pretendenta zza oceanu. Bezradny Mack w końcu przyjął straszliwy lewy hak na dół, a następnie dostał jeszcze cios na górę i po tej serii nie był już w stanie kontynuować walki. Po tak efektownej pierwszej obronie zdobytego w maju na Lucianie Bute (31-1, 24 KO) trofeum, Carl zapowiedział, że teraz będzie dążył do pojedynków rewanżowych ze swoimi jedynymi pogromcami, czyli Duńczykiem Mikkelem Kesslerem (45-2, 34 KO) i Amerykaninem Andre Wardem (26-0, 14 KO).
Wojciech Czuba