KARASS POKONAŁ AYDINA
Tuż przed zakończonym wspaniałym nokautem pojedynkiem wieczoru, pomiędzy Lucasem Martinem Matthysse, a Mikem Dallasem Jr, prawdziwą ringową bitwę zaserwowali kibicom w Las Vegas Jesus Soto Karass (27-8-3, 17 KO) i Selcuk Aydin (23-2, 17 KO). Po dziesięciu przepełnionych akcją rundach lepszym okazał się 30-letni meksykański wojownik, zwyciężając młodszego o rok przeciwnika z Turcji na punkty (97-93, 97-93, 95-95). Mieszkający w Hamburgu Aydin od pierwszej odsłony starał się narzucać tempo i nastawiał się na efektowny nokaut. Znany z uwielbienia do ringowych wojen na wyniszczenie Karass, tylko na to czekał zaciekle odgryzając się „Małemu Tysonowi” i lokując na jego głowie raz po raz soczyste bomby. Aydin, który w ostatnim występie uległ na punkty cenionemu Robertowi Guerrero,  szybko dał się zepchnąć do obrony prącemu do przodu meksykańskiemu „Renuente”. Ten bez wytchnienia wyprowadzał kombinację za kombinacją obijając niemiłosiernie zarówno tułów, jak i głowę rywala zza oceanu. Turek przebudził się dopiero w ósmej odsłonie i pojedynek się wyrównał. Jednakże było to za mało, aby odwrócić losy tej walki, którą zasłużenie wygrał pięściarz z Los Mochis.
Wojciech Czuba