HIT NA SOBOTĘ – GUERRERO VS BERTO
Już w tę sobotę na ringu w Ontario w słonecznej Kalifornii dojdzie do bardzo interesującego pojedynku, w którym posypią się iskry. Rękawice skrzyżują ze sobą mistrz świata wagi półśredniej federacji IBF, Andre Berto (28-1, 22 KO) oraz były mistrz świata tej samej federacji tyle, że w dywizji piórkowej i super piórkowej, a ostatnio występujący w kategorii lekkiej, Robert Guerrero (30-1-1, 18 KO). Dla 29-letniego Berto najbliższy występ będzie pierwszym od września 2011 roku, kiedy to wywalczył pas IBF, detronizując jego byłego właściciela ze Słowenii Jana Zavecka (32-2, 18 KO). Kibice zapewne świetnie pamiętają tego efektownie walczącego pięściarza z Miami, z niesamowitej ringowej wojny, którą stworzył w kwietniu 2011 roku razem z Victorem Ortizem (29-4-2, 22 KO). Andre stracił wówczas pas WBC przegrywając na punkty z 25-letnim „Viciousem” po wspaniałym, pełnym nokdaunów i błyskawicznych zwrotów akcji, dwunasto rundowym thrillerze. Mieszkający w mieście Gilroy Guerrero, jedyną porażkę w karierze poniósł w grudniu 2005 roku z rąk Meksykanina Gamaliela Diaza (37-9-2, 17 KO). Od tamtej pory jest niepokonany i bez większych problemów zdołał podbić dywizję piórkową i super piórkową. W 2010 roku postanowił pójść w górę i wywalczył wakujący pas WBO Inter- Continental w kategorii lekkiej pokonując Vicente Escobedo (26-4, 15 KO). Rok później dorzucił kolejny tytuł w tej samej wadze. Był to tymczasowy pas mistrzowski WBA World zdobyty w pojedynku z Michalem Katsidisem (28-6, 23 KO). W swoim ostatnim występie noszący przydomek „Duch” Roberto, wypunktował niepokonanego wcześniej Turka, Selcuka Aydina (23-1, 17 KO). Dzięki temu utalentowany Amerykanin stał się posiadaczem tymczasowego pasa mistrzowskiego federacji WBC w nowej kategorii- półśredniej, który znajdzie się na szali sobotniej potyczki. Prawdopodobnie podczas walki w Ontario, będziemy mieli do czynienia z agresywnym i zdecydowanie ofensywnym stylem Berto oraz świetnymi technicznie umiejętnościami Guerrero. Pytanie który okaże się skuteczniejszy? Bez względu na wynik niewątpliwie czeka nas niezwykłe starcie.
Wojciech Czuba