FURY POKONAŁ JOHNSONA
Mimo szumnych zapowiedzi 33-letni Amerykanin Kevin Johnson (28-3-1, 13 KO) nie sprostał wczoraj na ringu w Belfaście młodszemu o dziewięć lat, znacznie większemu i silniejszemu Brytyjczykowi Tysonowi Fury (20-0, 14 KO). Mieszkający na co dzień w Atlancie czarnoskóry „Kingpin”, uległ faworyzowanemu olbrzymowi z Wilmslow jednogłośnie na punkty. Kontrowersyjny Fury podczas sobotniego występu zaprezentował kibicom świetną pracę nóg oraz wspaniale wykorzystywał swoje warunki fizyczne. Amerykanin starał się cały czas nacierać, ale były mistrz Wielkiej Brytanii i Wspólnoty Brytyjskiej w najcięższej kategorii, wspaniale go kontrował i swoimi „dyszlami” studził jego zapał. Johnsona przed przegraną przez nokaut uchroniła doskonała obrona, dzięki której wychodził bez szwanku z większości opresji. Urodzony w Manchesterze Tyson robił co mógł w końcowych rundach, aby posłać byłego pretendenta do tytułu mistrza świata wszechwag na deski, ale „Kingpin” nie dał sobie zrobić krzywdy. Po ciekawych dwunastu rundach sędziowie byli jednomyślni (119-110, 119-108, 119-108) i wskazali na brytyjską gwiazdę, która tym samym bez większych problemów została zwycięzcą oficjalnego eliminatora federacji WBC.
Wojciech Czuba