CZY MARIUSZ WACH BRAŁ STERYDY?
Według informacji niemieckiej gazety „Bild”, badania antydopingowe po walce Mariusza Wacha (27-1, 15 KO) z Władimirem Kliczką (59-3, 50 KO), stwierdziły w organizmie Polaka obecność niedozwolonych substancji. Pobrane od mistrza świata i pretendenta próbki A, zostały przebadane przez Instytut Biochemii w Kolonii i wykazały, że u naszego „Wikinga” znaleziono ślady sterydów anabolicznych. Całą sprawę potwierdził już członek Niemieckiej Federacji Boksu pan Thomas Putz. Jeżeli wszystko okaże się prawdą, a na to wygląda, Mariuszowi pozostanie tylko złożyć wniosek o przebadanie drugiej próbki B. Gdyby i ona dała wynik pozytywny, krakowianinowi groziły by surowe sankcje w postaci dyskwalifikacji i kar finansowych ze strony światowych federacji bokserskich. Oczywiście niedługo po podaniu do informacji publicznej przez tabloid „Bild”, tej zaskakującej wiadomości, Mariusz Wach zdecydowanie jej zaprzeczył. – Pierwsze słyszę. Niczego nie brałem! – stwierdza zawodnik grupy Global Boxing w rozmowie z jednym z reporterów „Faktu”. Przypomnijmy, że obdarzony wspaniałymi warunkami fizycznymi Polak, skrzyżował rękawice z młodszym z ukraińskich królów, 10 listopada. Niestety, zebrał od właściciela mistrzowskich pasów federacji WBA, IBF, WBO i IBO solidne lanie, przegrywając każde starcie i przyjmując setki potężnych uderzeń. Według niemieckiej gazety, to właśnie sterydy anaboliczne pozwoliły „Wikingowi” przetrwać bombardowanie Kliczki do ostatniej rundy. Miejmy nadzieję, że wszystko szybko się wyjaśni…
Wojciech Czuba