EWA EWIE NIE ODPUŚCI!
W sobotnią noc w Łodzi Tomasz Adamek (49-4, 29 KO) skrzyżuje pięści z Przemysławem Saletą (44-7, 22 KO), jednak to nie pojedynek wieczoru dwóch panów po przejściach rozpala serca kibiców. Walką, na którą czeka cała bokserska Polska jest bitwa wojowniczych pań, czyli Ewy Brodnickiej (8-0, 2 KO) i Ewy Piątkowskiej (7-0, 4 KO). Tą konfrontacją już od miesięcy żyją kibice. Obydwie zawodniczki szczerze się nie lubią i na każdym kroku z premedytacją wbijają sobie szpile. Na szczęście po wielu perypetiach obydwie zobaczymy w sobotę w ringu, gdzie przy pomocy pięści wyjaśnią sobie już ręcznie, a nie werbalnie wszystkie animozje. Eksperci zgadzają się co do jednego, że mocniej bije 31-letnia Piątkowska, ale za to precyzyjniejsza i lepsza technicznie jest jej rówieśniczka Brodnicka. Pochodząca z Radomia „Tygrysica” w swoim ostatnim występie zdobyła wakujący pas WBC Silver i znajduje się już o krok od walki z pełnoprawną mistrzynią tej federacji Ericą Farias (22-1, 10 KO). Urodzona w Nowym Dworze Mazowieckim Brodnicka zapewne zrobi wszystko, aby pokrzyżować jej plan pojedynku z argentyńską „Panterą”. W sobotnią noc któraś z zadziornych Ew będzie musiała poznać po raz pierwszy smak goryczy porażki. Któraś z nich straci bezpowrotnie swoje zero w rekordzie. Pytanie tylko, która? Szanse na zwycięstwo mają obydwie, faworytki brak. Czy Ewy skradną show Adamkowi i Salecie? Jak na razie wszystko na to wskazuje.