MAYWEATHER POZA ZASIĘGIEM PACQUIAO
W sobotnią noc Floyd Mayweather Jr (48-0, 26 KO) zwyciężył jednogłośnie na punkty Mannyego Pacquiao (57-6-2, 38 KO) zostając tym samym zunifikowanym mistrzem dywizji półśredniej federacji WBC, WBA i WBO. Dzięki temu triumfowi 38-letni król wszystkich rankingów P4P po raz kolejny udowodnił, że jest najlepszym pięściarzem ostatnich lat. Na tę konfrontację kibice na całym świecie czekali bardzo długo. W końcu dwaj najpopularniejsi bokserzy na ziemi podpisali kontrakty i na deskach MGM Grand w Las Vegas skrzyżowali pięści. Stosunkowo łatwo lepszym okazał się amerykański mistrz pięciu kategorii, którego umiejętności defensywne i piekielnie precyzyjne kontry stanowiły dla filipińskiego czempiona ośmiu dywizji, zaporę nie do przejścia. Noszący aktualnie przydomek „Money” Floyd dominował od początku i regularnie karcił atakującego „Pac Mana” prawym prostym i lewym sierpowym. 36-letnia gwiazda z Filipin miała świetną czwartą odsłonę, w czasie której, trafiła w końcu niezwykle ruchliwego rywala mocnym lewym prostym, ale następująca po tym błyskawiczna ofensywa nie wywarła żadnego wrażenia na Mayweatherze. W dalszej części „Walki Stulecia” podopieczny Frediego Roacha miał swoje momenty, ale były one zbyt rzadkie, aby przełamać Floyda i odwrócić losy rywalizacji. Amerykanin zgodnie z przypuszczeniami imponował umiejętnościami obronnymi unikając większości ciosów rywala, lub przyjmujące je na gardę. Król P4P demonstrował kibicom doskonałą pracę nóg i refleks. Wyprzedzał Mannyego, lub boleśnie karcił, gdy ten przypuszczał czytelne szturmy. Ostatnie trzy minuty, to już tylko taniec pewnego wygranej Floyda i nieskuteczne ataki zmęczonego i zrezygnowanego Mannyego. Po ostatnim gongu żadnych wątpliwości nie było. Sędziowie jednomyślnie wskazali na Amerykanina punktując 118-110 i dwa razy 116-112. Werdykt ten potwierdziły statystyki ciosów, według których, „Money” trafił „Pac Mana” prawie dwa razy więcej. Zwycięzca największej walki ostatnich lat zapowiedział, że we wrześniu stoczy ostatni pojedynek i odchodzi na emeryturę. Jego potencjalnym rywalem będzie prawdopodobnie ktoś z trójki: Amir Khan, Keith Thurman, lub Danny Garcia.