JOSHUA NOWYM KRÓLEM WSZECHWAG!
Zgodnie z przepowiedniami ekspertów i bukmacherów w sobotnią noc na tronie federacji IBF zasiadł nowy król wagi ciężkiej. Oczywiście mowa o utalentowanym angielskim pięściarzu, jakim bez wątpienia jest Anthony Joshua (16-0, 16 KO), który na ringu w Londynie już w drugiej rundzie znokautował Amerykanina Charlesa Martina (23-1-1, 21 KO). 29-letni Martin niezbyt długo cieszył się z posiadania pasa IBF. Przypomnijmy, że mańkut z Saint Louis zdobył powyższy tytuł w styczniu, kiedy to na skutek kontuzji kolana zwyciężył dobrze nam znanego Wiaczesława Głazkowa (21-1-1, 13 KO). Co łatwo przyszło, łatwo też poszło. Joshua od samego początku przeważał i już w pierwszej odsłonie kilka razy trafił Martina swoim firmowym prawym prostym. Po przerwie „AJ” najpierw posłał „Księcia Karola” na deski świetną kontrą z prawej, ale ten jeszcze wstał i starał się kontynuować. Dosłownie chwilę później kolejna bomba z prawej ponownie rzuciła go na ziemię. Tym razem Amerykanin zbyt długo zwlekał z przyjęciem pozycji pionowej i sędzia ringowy go wyliczył. W taki oto sposób mistrz olimpijski z Londynu w tym samym miejscu wywalczył zawodowe mistrzostwo świata. Po tym wielkim sukcesie skromny Joshua stwierdził, że nie zamierza osiąść na laurach i będzie dążył do unifikacji wszystkich pasów. Na tej samej imprezie kolejne zwycięstwo do swojego rekordu dopisał nasz Kamil Łaszczyk (22-0, 8 KO). Bokser z Wrocławia bez problemów wypunktował na dystansie sześciu rund Węgra Ignaca Kassaiego (20-50-2, 6 KO).