CZY MASTER ZATRZYMA HURAGAN?
Już w najbliższą sobotę nasz były mistrz Europy wagi junior ciężkiej Mateusz Masternak (35-2, 25 KO) wejdzie do ringu w odległej Republice Południowej Afryki. Rywalem naszego zawodnika będzie miejscowy ulubieniec Johnny Muller (18-4-2, 13 KO), z którym Polak skrzyżuje rękawice w mieście Kempton Park. Znaczna wysokość, na której rozegrana zostanie gala, a także obce podwórko na pewno nie są zaletami takich wyjazdowych bojów, ale wierzę, że zmotywowany „Master” w sobotę zrobi swoje i zatrzyma zdecydowanie „Huragan”. W swoim ostatnim występie boksujący w barwach niemieckiej grupy Sauerland Masternak nie namęczył się zbytnio. Groźnego tylko na papierze Argentyńczyka Rubena Anglea Mino (26-3, 26 KO) wychowanek Gwardii Wrocław poskładał w niespełna dwie rundy. Teraz rywal jest już o wiele lepszy, ale będący jak najbardziej w zasięgu Polaka. Dla zwykłego kibica Muller jest anonimowy. Pięściarz ten tylko raz walczył poza granicami swojej ojczyzny i przegrał. Co ciekawe było to 21 czerwca zeszłego roku w Monte Carlo, kiedy to „Mastera” wypunktował Youri Kalenga (21-2, 14 KO), natomiast Johnny’ego to samo spotkało z rąk dobrze znanego polskim kibicom Doudou Ngumbu (34-6, 13 KO). Mateusz, który od wtorku jest już na miejscu, narzeka trochę na kłopoty z oddychaniem. Miejmy nadzieję, że aklimatyzacja przebiegnie pomyślnie i nie wpłynie na wynik pojedynku. Polak musi po raz kolejny udowodnić swoim pracodawcom, że jest już gotowy na wielkie wyzwania, ale żeby ich przekonać przydałby się argument w postaci efektownego triumfu. Oby „Huragan” okazał się tylko wietrzykiem, a „Master” wrócił z tej egzotycznej wyprawy z kolejną wygraną na koncie. Trzymajmy kciuki!