BŁYSKAWICZNE ZWYCIĘSTWO CIEŚLAKA!
Niespełna dwóch minut potrzebował w sobotnią noc Michał Cieślak (9-0, 5 KO), aby podczas walki wieczoru w Międzyzdrojach znokautować Jarno Rosberga (18-2-1, 8 KO). 26-letni prospekt z Radomia demolując starszego o osiem lat mańkuta z Finlandii wywalczył tytuł międzynarodowego mistrza Polski wagi junior ciężkiej. Od samego początku Cieślak ruszył do ataku narzucając przyjezdnemu rywalowi swoje warunki gry. Efektem tego była wizyta Rosberga na deskach po mocnym i precyzyjnym lewym haku na korpus. Fin z grymasem bólu na twarzy zdołał się podnieść, ale czujący krew Polak błyskawicznie do niego doskoczył i zasypał nawałnicą ciosów, z których ostatni prawy sierpowy na głowę zaowocował kolejną randką z deskami. Chwile później zamroczonego Jarno wyliczył do dziesięciu arbiter ringowy. Teraz opromieniony tym efektywnym zwycięstwem Cieślak może w spokoju przygotowywać się do pojedynku na gali Polsat Boxing Night, na której za pięć tygodni skrzyżuje pięści z niebezpiecznym mańkutem z Barbadosu Shawnem Coxem (18-6, 17 KO). Na tej samej gali kolejne zwycięstwo do swojego rekordu dopisał Kamil Szeremeta (11-0, 1 KO), który pewnie wypunktował naturalizowanego Niemca Arthura Hermanna (16-2, 13 KO). Mieszkający w Białymstoku zawodnik dominował w każdej odsłonie i konsekwentnie budował przewagę punktową. Występujący w wadze średniej 25-latek był nawet bliski zwycięstwa przed czasem w szóstej rundzie, ale urodzonego w Kazachstanie przeciwnika wyratował z opresji gong na przerwę. Po dziesięciu odsłonach sędziowie nie mieli żadnych rozterek i jednogłośnie opowiedzieli się za Kamilem (99-93, 97-93 i 99-91). Jedynym zgrzytem tej udanej imprezy było niezasłużony remis Piotra Gudla (3-1-1, 0 KO) z Markiem Vidalem (4-1-4, 1 KO). Dziennikarz Mateusz Borek na antenie Polsatu Sport punktację sędziów nazwał „kartami wstydu”. 27-letni bokser z Hiszpanii od początku pokazał, że nie przyjechał do naszego kraju tylko po wypłatę i ostro dawał się we znaki młodszemu o dwa lata Piotrowi. W trzeciej rundzie pochodzący z Białegostoku Gudel mógł odwrócić losy tego pojedynku, kiedy to po mocnym lewym sierpowym Vidal runął na ziemię. Niestety dla Polaka rywal przetrwał ciężkie chwile i gdy tylko doszedł do siebie dominował już do końca tej zaciętej ośmiorundowej potyczki. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 76-76, 76-75 i 75-76. Promotor Tomasz Babiloński stwierdził, że w zamian rekompensaty za ten niegodziwy werdykt zaproponują Hiszpanowi rewanż…