AMIR KHAN W ŚWIETNYM STYLU WRACA DO GRY!
Bardzo udanie powrócił wczoraj po brutalnym nokaucie z rąk Danny’ego Garcii (25-0, 16 KO), były mistrz świata dywizji junior półśredniej, Amir Khan (27-3, 19 KO). 26-letni Brytyjczyk, który jeszcze w zeszłym roku zasiadał na tronie WBA i IBF, zdeklasował na ringu w Los Angeles wymagającego Carlosa Molinę (17-1-1, 7 KO). Dzięki zastopowaniu w dziesiątej rundzie niepokonanego wcześniej 27-latka z Kalifornii, srebrny medalista olimpijski zdobył wakujący pas WBC Silver i przybliżył się znacznie do rewanżu, ze swoim ostatnim pogromcą. Amir, który po lipcowej klęsce zrezygnował z usług Freddiego Roacha i trenował pod okiem Virgila Huntera, świetnie rozpoczął pojedynek z Moliną, demonstrując ogromną szybkość i doskonałe serie ciosów. Brytyjczyk noszący ringowy przydomek „Król”, bez cienia strachu wdawał się w ostre wymiany ze swoim rywalem, szybko rozbijając Amerykanina precyzyjnymi uderzeniami z obu rąk. Z każdą kolejną rundą szanse Carlosa topniały niemal do zera, aż stało się jasne, że tylko cud może pozbawić Amira wygranej.  W końcu po dziesiątej odsłonie sędzia ringowy przerwał tę nierówną rywalizację.
Wojciech Czuba