ZWYCIĘSTWA FAWORYTÓW W RZESZOWIE

ZWYCIĘSTWA FAWORYTÓW W RZESZOWIE
Zgodnie z przypuszczeniami podczas sobotniej gali Wojak Boxing Night w Rzeszowie faworyci nie zawiedli i dopisali do swoich rekordów kolejne zwycięstwa. W walce wieczoru po ciekawej i miłej dla oka dziesięciorundowej bitwie Łukasz Janik (27-2, 14 KO) zwyciężył jednogłośnie na punkty Amerykanina Rico Hoyę (24-4, 16 KO). Natomiast nasz inny czołowy cruiser Krzysztof Głowacki (22-0, 14 KO) na dystansie ośmiu rund po raz drugi odprawił z kwitkiem doświadczonego Belga Ismaila Abdoula (54-29-2, 20 KO).
Zgodnie z przypuszczeniami 28-letni Janik od razu zaatakował i w swoim stylu narzucił Amerykaninowi warunki gry. Pięściarz z Jeleniej Góry regularnie trafiał rywala kombinacją prawy-lewy sierp. Od czasu do czasu 39-letni przybysz z Detroit próbował ustrzelić „Lucky Looka” potężną bombą z prawej, dlatego Łukasz, mimo przewagi, musiał mieć się na baczności. Bardzo widowiskowa była siódma odsłona, gdy obydwaj pięściarze poszli na otwartą wojnę, ale znowu ostatnie słowo należało do podopiecznego Fiodora Łapina. Do ostatniej rundy niewiele się już zmieniło. Aktywniejszy i agresywniejszy był Janik. Tak też punktowali sędziowie 97:94, 98:93 i 98:92 na korzyść Polaka. Łukasz od razu po ogłoszeniu werdyktu po raz kolejny wyraził chęć rewanżowej bitwy z Mateuszem Masternakiem. Ciekawe, czy Wrocławianin podejmie rzuconą rękawicę?
Żadnych problemów z Abdoulem nie miał również w Rzeszowie 27-letni Głowacki. Dla „Główki” był to pierwszy występ od siedmiu miesięcy, w czasie których leczył kontuzję łokcia. 37-letni Belg ponownie zaimponował jedynie szczelną gardą i odpornością na ciosy. Faworyt z Wałcza próbował go rozbijać, jednak ten doświadczony ringowy wyga nie dał sobie zrobić większej krzywdy. Po ośmiu rundach Krzysztof zwyciężył oczywiście jednogłośnie na punkty 80:72, 79:74 i 80:74. Bardziej niż z wyniku pojedynku Głowacki był zadowolony z tego, że w końcu nie bolał go operowany łokieć. Teraz ambitny mańkut, który okupuje pierwszą pozycję w rankingu federacji WBO zapowiada dalszą wytężoną pracę i chęć konfrontacji z najlepszymi w biznesie.
Wojciech Czuba