W SOBOTĘ OPALACH ZMIERZY SIĘ Z BARAKATEM
W SOBOTĘ OPALACH ZMIERZY SIĘ Z BARAKATEM
Już 5 kwietnia w Giżycku odbędzie się gala boksu zawodowego, gdzie wydarzeniem wieczoru będzie pojedynek Przemysława Opalacha (14-2, 13 KO) z Bakerem Barakatem (39-15-4, 27 KO) o wakujący pas WBC Baltic Silver kategorii super średniej. Co ciekawe 27-letni pięściarz z Olsztyna sam zorganizował całe przedsięwzięcie, dbając osobiście o każdy szczegół. Ciekawe jak założyciel klubu „Wilki” zaprezentuje się między linami, a także jak wypadnie debiutancka impreza jego grupy First Round Promotions. W maju 2013 roku Przemysław podpadł chyba wszystkim kibicom przegrywając na punkty z solidnym Geardem Ajetovicem (24-9-1, 12 KO). Nie o porażkę jednak chodziło, ale styl, w jakim ją poniósł. Opalach unikał walki i robił w ringu wręcz komiczne rzeczy, aby przetrwać. Oberwało się też Serbowi, któremu zarzucano, że wziął pieniądze za to, aby nie znokautować gorszego o dwie klasy Polaka. Jednym słowem wstyd i hańba. Po tym pseudo pojedynku wydawało się, że olsztynianin da sobie spokój z zawodowym pięściarstwem, albo słuch o nim zaginie na kilka dobrych lat. Nic bardziej mylnego. Trzy miesiące później powrócił na ring pokonując przed czasem Rumuna Ionuta Trandafir Ilie (14-22-1, 2 KO). Następnie w grudniu nie zwalniając tempa Przemek pojechał do odległej Ghany, gdzie na ringu w Akrze zdobył wakujący pas IBF International dywizji super średniej, stopując w drugiej rundzie rywala z Tanzanii Maisha Samsona (10-5-2, 6 KO). Teraz czeka go starcie z doświadczonym 33-letnim Syryjczykiem, który mimo, że ma sporo porażek na koncie, to jednak potrafi także zwyciężać przed czasem i mocno uderzyć. Opalach jest jednak spokojny o wynik. – Miałem świetny obóz przygotowawczy, z wymagającymi sesjami sparingowymi. Wzmocniłem się także fizycznie i moje ciosy są mocniejsze. Mam ogromną ochotę na tę walkę i na pewno zostanę zwycięzcą. Jestem przekonany, że pas zostanie w Polsce – zapewnia organizator i główny bohater sobotniego widowiska.
Wojciech Czuba