W SOBOTĘ BITWA GOŁOWKIN VS GEALE!
W sobotnią noc kibice boksu zawodowego dostaną smakowity kąsek w postaci występu niesamowitego czempiona wagi średniej Giennadija Gołowkina (29-0, 26 KO). Na ringu w legendarnej hali Madison Square Garden 32-letnia bestia z Kazachstanu tym razem zmierzy się z wymagającym i starszym o rok pretendentem z Australii Danielem Gealem (30-2, 16 KO). Stawką tej świetnie się zapowiadającej bitwy będą należące do „GGG” dwa pasy mistrzowskie federacji WBA i IBO.
Przed noszącym przydomek „Real Deal” Gealem wyjątkowo trudne zadanie. Niezwykle utytułowany amator Gołowkin zawodowcem został w 2006 roku i na tronie WBA wagi średniej zasiadł w grudniu 2010. Ostatnim, który jakimś cudem wytrzymał z tym bijącym z mocą parowego młota zawodnikiem pełen zaplanowany dystans, był Algierczyk Amar Amari, a miało to miejsce w 2008 roku. Od tamtego momentu Giennadij zdemolował każdego, kto nieopatrznie stanął mu na drodze. Według wielu niezależnych źródeł mistrz z Karagandy uderza z siłą zawodnika wagi ciężkiej i udowodnił to m.in. takim rywalom jak Kassim Ouma, Grzegorz Proksa, Matthew Macklin, Curtis Stevens, czy Osumanu Adama. Żaden z nich nie doczekał zbawiennego gongu.
Czy ten sam los podzieli w sobotę w Nowym Jorku ambitny Geale? Australijczyk z Tasmanii, który ze względu na swoje umiejętności przez wszystkich ekspertów określany jest, jako najtrudniejszy przeciwnik Gołowkina, był już mistrzem dywizji średniej. W 2011 roku niebojący się wyzwań „Real Deal” pokonał w Niemczech Sebastiana Sylwestra i powrócił do domu z pasem IBF. Powyższe trofeum utracił dopiero w swojej piątej obronie dwa lata później na rzecz Brytyjczyka Darrena Barkera. Teraz Daniel zapowiada, że znajduje się w życiowej formie i w ogóle nie boi się króla nokautów z Kazachstanu. Ciekawe, co zaprezentuje nam w ringu ten śmiałek i czy zdoła się przeciwstawić niszczycielskiej sile mistrza WBA…