W LIPCU DAVID PRICE CHCE ZMAZAĆ SWOJĄ WINĘ
W LIPCU DAVID PRICE CHCE ZMAZAĆ SWOJĄ WINĘ
W lutym tego roku na ringu w Liverpoolu doszło do wielkiej sensacji, kiedy utalentowany faworyt David Price (15-1, 13 KO) padł niespodziewanie na deski już w drugiej rundzie, po ciosach 41-letniego Amerykanina Tony Thompsona (37-3, 25 KO). Kreowany przez Brytyjczyków na przyszłego mistrza królewskiej dywizji David, błyskawicznie otrząsnął się z tej niespodziewanej porażki i zapragnął jak najszybciej odpłacić swojemu pogromcy. Będzie miał ku temu okazję już 6 lipca, bo właśnie w tym dniu w jego rodzinnym mieście dojdzie do tego interesującego rewanżu. Dla podstarzałego już czarnoskórego „Tygrysa” z Waszyngtonu, zwycięstwo przed czasem nad brązowym medalistą olimpijskim z Pekinu, podziałało jak wiatr w żagle. Amerykanin, który w przeszłości dwa razy przegrywał z mistrzem świata Witalijem Kliczko zapewnia, że jego wygrana nie była dziełem przypadku. Thompson odgraża się, iż w lipcu powtórzy swój wyczyn po raz kolejny, a zaraz potem chce walki z rodakiem Price’a olbrzymim Tysonem Furym. Prawdopodobnie jednak zmotywowany i skoncentrowany David odpłaci mu pięknym za nadobne i efektownie zmaże plamę w swoim rekordzie.
Wojciech Czuba