SZPILKA I JENNINGS PEWNI SIEBIE

SZPILKA I JENNINGS PEWNI SIEBIE
Już w sobotnią noc zobaczymy czy Artur Szpilka (16-0, 9 KO) sprosta najważniejszemu wyzwaniu w swojej dotychczasowej karierze, czyli starciu z Bryantem Jenningsem (17-0, 9 KO). Do tej polsko-amerykańskiej bitwy w wadze ciężkiej dojdzie na ringu w legendarnej nowojorskiej hali Madison Square Garden, a transmisję w USA przeprowadzi światowy gigant telewizyjny, szara bokserska eminencja, czyli stacja HBO, która dzieli i rządzi. Dlatego zarówno 24-letni „Szpila”, jak i starszy o pięć lat „Bye Bye” doskonale zdają sobie sprawę, że od ich postawy zależeć będzie w dużej mierze ich dalszy los. W naszym kraju na szczęście na wysokości zadania znowu stanął Polsat Sport, który swoją relację rozpocznie od godziny 03.50 w nocy z soboty na niedzielę.
Na dzisiejszej konferencji prasowej obydwaj główni bohaterowie emanowali pewnością siebie, chociaż z pewnością lepsze wrażenie pozostawił po sobie „obyty w świecie” bokser z Filadelfii.
– 25 stycznia, w najbliższą sobotę, zobaczycie kompletnego zawodnika. Nie szukam nokautu. Zobaczycie talent. Dziękuję Szpilce za podjęcie wyzwania. Jestem gotowy na wszystko, przygotowywałem się 8 tygodni. Wszyscy mnie pokochacie. Oto ja – następny mistrz świata wagi ciężkiej – Bryant Jennings.
Pochodzący z Wieliczki Szpilka był trochę zdeprymowany ilością mediów i całym panującym zamieszaniem, jednak na duży plus należy zapisać mu to, że wypowiedział się w języku angielskim. Krótko, ale treściwie.
– Cieszę się, że tu jestem. Dziękuję stacji HBO. Znokautuję go. Pracowałem bardzo ciężko. To wszystko!
Do wygrania i stracenia jest wiele. Jednak kto nie ryzykuje ten nie pije szampana. Panie i Panowie przygotujmy się na grzmoty, bo te niewątpliwie nastąpią.
Wojciech Czuba