ROZWÓD HBO Z GOLDEN BOY PROMOTIONS
Jak donoszą media niezwykle popularna stacja HBO nie będzie więcej współpracować z jedną z największych grup boksu zawodowego Golden Boy Promotions. Od jakiegoś już czasu nie było tajemnicą, że amerykański gigant telewizyjny coraz gorzej dogadywał się ze stajnią Oscara De La Hoyi, w której za sznurki pociągają Richard Schaefer i wpływowy Al Haymon. Prawdopodobnie gwoździem do trumny było zrezygnowanie z usług Home Box Office i podpisanie kontraktu z konkurencyjną stacją Showtime, przez aktualnego króla boksu Floyda Mayweathera Jr (43-0, 26 KO). Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta. Na całym zamieszaniu zyskał nie kto inny, jak największy rywal Golden Boy, czyli Top Rank Boba Aruma, który w takiej sytuacji zostanie praktycznie jedynym dostarczycielem pięściarskich show dla HBO. Oczywiście Schaefer i Haymon teraz już oficjalnie zaczną współpracować z Showtime i znając ich smykałkę do interesów z pewnością źle na tym nie wyjdą. Według dziennikarzy i ekspertów kryzys w relacjach na linii GBP- HBO nastąpił wraz z odejściem szefa HBO Sports Rossa Greenburga, którego fotel zajął Ken Hershman. Nowy prezydent popularnej stacji najpierw przyznał datę 15 września 2012 roku grupie Top Rank, która zorganizowała wówczas pojedynek Sergio Martinez vs Julio Chavez Junior, odmawiając GBP transmisji ich show z udziałem Saula Alvareza i Josesito Lopeza. Następnie pozwolił odejść kurze znoszącej złote jaja, czyli „Pretty Boyowi” do Showtime, które dzięki temu zyskało potężnego konia pociągowego, przyciągającego widzów jak magnez.  Widocznie HBO uznało, że ma już dość wydawania pieniędzy na drugorzędne gale, bo przecież od dawna obrażeni włodarze GBP co lepsze „kąski” podsuwali Showtime, HBO zostawiając wschodzące gwiazdeczki, albo drugą ligę. Co na rozwodzie GBP i HBO zyska szary kibic? Prawdopodobnie niewiele, ponieważ konkurencyjne stacje telewizyjne (HBO i Showtime) będą skutecznie torpedować wszelkie próby konfrontacji najlepszych pięściarzy ze sobą. Jak napisał nawet jeden z redaktorów, może dojść do kuriozalnej sytuacji, w której to nie pasy federacji będą się liczyły, a trofea telewizji HBO i Showtime. Kto wie, może już niedługo na naszym podwórku tak wyśmiewany Pas Polsatu, będzie nie mniej atrakcyjny niż WBC, lub WBA… J
Wojciech Czuba