PYSKATY SAMOCHWAŁA VS CZARNY CWANIACZEK
PYSKATY SAMOCHWAŁA VS CZARNY CWANIACZEK
Już dzisiaj w nocy na ringu w nowojorskim Brooklynie dojdzie do bardzo interesującej gali boksu zawodowego, w której w walce wieczoru wystąpią Paul Malignaggi (32-4, 7 KO) i Adrien Broner (26-0, 22 KO). Na szali tego starcia znajdzie się tytuł mistrza świata federacji WBA World dywizji półśredniej, należący do 32-letniego „Magic Mana”. Transmisję w Polsce przeprowadzi stacja Orange Sport, początek od godziny 3:00. O tym pojedynku słychać było już od dawna, głównie za sprawą wzajemnego obrażania się nawzajem i na różne sposoby dwóch głównych bohaterów. Każdy kto chociaż trochę interesuje się boksem zawodowym wie, jakim wyszczekanym zawodnikiem jest mieszkający właśnie na Brooklynie samochwała Malignaggi. Konferencje prasowe i wywiady w jego wykonaniu zawsze są barwne i kwieciste niczym majowa łąka. Cóż, czasami jednak wbrew zapewnieniom „Magika” znajdują się na tym świecie bokserzy lepsi od niego (Cotto, Hatton, Diaz i Khan). Trzeba jednak zaznaczyć, że mimo wszystko pokonywali go tylko zawodnicy z najwyższej półki, bo mimo braku mocnego ciosu Paul, to doskonały technik o wspaniałym refleksie i walecznym sercu. O jego sobotnim rywalu można powiedzieć, że jeżeli chodzi o pewność siebie i samouwielbienie, to trafił swój na swego. Niepokonany na zawodowych ringach Broner uważany jest powszechnie za wielki talent i przyszłego króla list P4P. Jak na razie mając zaledwie 23 lata „The Problem” z Cincinnati zdobywał już mistrzowskie pasy w kategoriach super piórkowej i lekkiej. Teraz ma chrapkę na ten należący do Malignaggiego i coś mi mówi, że mu go bezceremonialnie odbierze. Jedynym problemem, czarnoskórego „Problemu” jest tak jak w przypadku „Magic Mana” olbrzymi narcyzm i przekonanie o własnej wyjątkowości. Cóż, może nie ma się co czepiać, skoro chłopak ciągle wygrywa i deklasuje kolejnych starych wyjadaczy? Może w dzisiejszym sporcie tacy jak oni są potrzebni, bo przyciągają media i kibiców? Jedno jest pewne. Dzisiejszej nocy obejrzymy pięściarski pojedynek na najwyższym poziomie i przekonamy się, czy sama walka będzie lepsza od konferencji prasowych.
Wojciech Czuba