MIGUEL COTTO WRACA W PAŹDZIERNIKU

MIGUEL COTTO WRACA W PAŹDZIERNIKU
Na 5 października zapowiedziano oficjalnie powrót jednego z wciąż najpopularniejszych obecnie pięściarzy świata, 32-letniego Miguela Cotto (37-4, 30 KO). Niesamowity Portorykańczyk, który podczas swojej kariery podbijał kilkukrotnie mistrzowskie trony trzech kategorii wagowych, tym razem skrzyżuje rękawice z Dominikańczykiem Delvinem Rodriguezem (28-6-3, 16 KO). Obydwaj panowie zmierzą się ze sobą na ringu w hali Amway Center w Orlando, a transmisję z tego wydarzenia przeprowadzi stacja HBO.
Utalentowany czempion z miasta Caguas ostatni raz walczył w grudniu zeszłego roku, kiedy to dosyć nieoczekiwanie przegrał na punkty z niedocenianym mistrzem WBA Austinem Troutem (26-1, 14 KO). Kilka miesięcy wcześniej „Junito” starł się z genialnym Floydem Mayweatherem Jr (44-0, 26 KO), ale mimo świetnej postawy musiał uznać wyższość króla wszystkich list P4P. Zapewne po tych dwóch porażkach obóz Cotto postanowił obniżyć nieco poziom rywali i tak wybór padł na o klasę gorszego, ale cenionego i twardego Rodrigueza.
33-letniego Delvina polskim kibicom przedstawiać nie trzeba. Każdy z nas ma przecież w pamięci jego wojny z Rafałem Jackiewiczem (42-11-2, 21 KO) i Pawłem Wolakiem (29-2-1, 19 KO), w których bojowy Dominikańczyk nie raz udowadniał jak wielkie ma serce do walki. W czerwcu 2012 roku miał szansę spełnić w końcu swoje marzenia i zdobyć mistrzowski pas WBA należący do starego znajomego Cotto, Austina Trouta. Podobnie jednak jak Miguel, Delvin również został przez „No Doubta” odprawiony z kwitkiem. Od tamtej pory Dominikańczyk stoczył dwie walki, obydwie wygrał przed czasem. Najpierw zastopował niepokonanego wcześniej Amerykanina George’a Tahdooahnippaha (31-1-1, 23 KO), a następnie Meksykanina Freddy’ego Hernandeza (30-5, 20 KO).
Faworytem oczywiście jest popularna gwiazda z Portoryko, chociaż uwielbiający ringowe thrillery i młócki Rodriguez, opinie ekspertów i bukmacherów będzie miał zapewne głęboko w nosie. Pięściarz z Santiago de los Caballeros na sto procent bez wahania rzuci się do ataku i po raz kolejny zafunduje nam odpowiednią dawkę emocji i adrenaliny. Lepiej dla Cotto, żeby go nie zlekceważył.
Wojciech Czuba