MAYWEATHER VS PACQUIAO CIĄGLE MOŻLIWE?

MAYWEATHER VS PACQUIAO CIĄGLE MOŻLIWE?
Po surowej lekcji boksu, jakiej Floyd Mayweather Jr (45-0, 26 KO) udzielił młodziutkiemu, ale utalentowanemu Saulovi Alvarezowi (42-1-1, 30 KO), wydaje się, że genialny król defensywy nie ma godnych siebie rywali. Dlatego naturalnie znowu w mediach powraca temat walki marzeń, pomiędzy „Pretty Boyem”, a popularnym Mannym Pacquiao (54-5-2, 38 KO). Oliwy do ognia dolewa wieloletni przyjaciel i doradca „Pacmana” Michael Koncz.
– W walce z Canelo Floyd dał świetny występ, godny króla P4P. Uważam jednak, że Manny jest jedynym aktualnie pięściarzem na świecie, który sprawiłby mu kłopoty, zmusił do błędów i pokonał. Pytanie tylko, czy Floyd jest gotowy podjąć ryzyko i wejść z nim do ringu, bo Manny jak najbardziej – kończy pewny siebie opiekun Pacquiao.
Chyba nie ma na naszej planecie kibica, który nie chciałby zobaczyć tej konfrontacji. Jednak tyle już razy obydwie strony wycofywały się z niej i mydliły nam oczy obietnicami, że wielu z nas pogodziło się już chyba z faktem iż takiego pojedynku po prostu nie będzie. Czyżby teraz zabłysła iskierka nadziei? Przecież wystarczyłoby tylko, żeby „Pacman” w niezłym stylu uporał się w listopadzie z Brandonem Riosem (31-1-1, 23 KO), a z miejsca powróciłby do gry. W najbliższym czasie zapewne Floyd odprawi z kwitkiem kolejnego rywala, prawdopodobnie Amira Khana (28-3, 19 KO) i będzie wypatrywał kolejnych milionów do zarobienia. A kto jeżeli nie uwielbiany i wciąż szalenie popularny Filipińczyk zagwarantowałby mu największą wypłatę w życiu? O masie szmalu, jaki leży na ziemi i po który wystarczy się tylko schylić, wiedzą dobrze obydwa obozy gwiazdorów, oni sami, wie to również telewizja. Może już wkrótce niemożliwe stanie się faktem?
Wojciech Czuba