KLICZKO ZNOKAUTOWAŁ PULEWA
W sobotnią noc podczas gali boksu zawodowego w Hamburgu król wszechwag Władimir Kliczko (63-3, 53 KO) już po raz siedemnasty obronił swoje tytuły. Tym razem ofiarą 38-letniego Ukraińca został młodszy o pięć lat Bułgar Kubrat Pulew (20-1, 11 KO), który został znokautowany przez czempiona WBA, IBF, WBO i IBO w piątej rundzie.
Niepokonany dotychczas pretendent z Sofii rozpoczął starcie z „Dr Stalowy Młot” bez żadnych kompleksów. Mający w swoim dorobku pas mistrza Europy Kubrat już na samym początku świetnie trafił faworyta lewym prostym, a następnie błyskawicznie dorzucił jeszcze kolejny lewy i prawy. To wstrząsnęło Władimirem, który od razu zaczął klinczować, a następnie sam przeszedł do ofensywy zaskakując bułgarską „Kobrę” precyzyjnym lewym sierpowym, po którym ta padła na deski jak podcięte drzewo. Pulew szybko wstał na nogi, ale już chwilę później ponownie był liczony, zdołał jednak dotrwać do zbawiennej przerwy.
Druga odsłona była wyrównana, a Pulew zgodnie z przypuszczeniami ekspertów wysoko zawiesił mistrzowi poprzeczkę. W trzeciej pretendent poczynał sobie całkiem nieźle do czasu, gdy „Dr Stalowy Młot” ustrzelił go najpierw swoim firmowym prawym prostym, do którego kilka sekund później dorzucił ponownie zabójczy lewy sierpowy. W efekcie ambitny Bułgar znowu leżał na ziemi. Mimo trzech knockdownów Kubrat nie miał zamiaru się poddawać i w czwartej rundzie powrócił do gry o mistrzowską stawkę.
Koniec tego ekscytującego boju nastąpił w starciu numer pięć. Najpierw to Pulew zranił Kliczkę lewym sierpowym, który chwilę później odpowiedział tym samym ciężko nokautując pretendenta. Dzięki temu Władimir w efektownym stylu wysłał w świat boksu zawodowego informację, że nadal jest w formie i pozostaje poza zasięgiem konkurencji.