GOŁOWKIN DEMOLUJE ISHIDĘ!
GOŁOWKIN DEMOLUJE ISHIDĘ!
 Niespełna trzech rund potrzebował w sobotnią noc uderzający z siłą parowego młota Giennadij Gołowkin (26-0, 23 KO), aby na ringu w Monte Carlo ciężko znokautować twardego Nobushiro Ishidę (24-9-2, 9 KO). Niezwykle utalentowany mistrz świata wagi średniej federacji WBA i IBO, skosił z nóg japońskiego pretendenta potężnym prawym, po którym zawodnik z kraju kwitnącej wiśni padł jak podcięte drzewo. Mimo, że Ishida przed spotkaniem z czempionem z Kazachstanu miał na koncie aż osiem porażek, to jednak nikt nie zdołał pokonać go przed czasem, a próbowali m.in. takiej klasy pięściarze, jak chociażby Dmitrij Pirog, czy Paul Williams. Sztuki tej, bez problemu dokonał natomiast 30-letni Giennadij, udowadniając po raz kolejny, że to on w najbliższej przyszłości jest jednym z najpoważniejszych kandydatów, aby objąć tron list P4P. Od samego początku właściciel pasa WBA i IBO ruszył do natarcia, ale starszy o siedem lat rywal z Osaki od czasu do czasu celnie kontrował. W połowie drugiej odsłony jasnym stało się, że Kazach zrobi wszystko, żeby dołożyć do swojego rekordu następny nokaut i być pierwszym, który przełamie twardego Japończyka. Trzeba przyznać, że był blisko lokując na głowie pretendenta celne serie uderzeń, ale Nobuhiro przyjął wszystko. Nieubłagany koniec nastąpił jednak już w następnej rundzie. Giennadij, który jako amator zdobywał mistrzostwo świata w Belfaście i srebro olimpijskie w Atenach, mając Ishidę w narożniku błyskawicznie wystrzelił prawym ciosem, który eksplodował na szczęce rywala z siłą pocisku moździerzowego i było po wszystkim. Chyba nikt na świecie nie ustałby takiego uderzenia. Brutalne KO.
Wojciech Czuba