GŁAŻEWSKI ZAPOWIADA ŻYCIOWĄ FORMĘ
Już 6 grudnia, czyli za dziesięć dni w niemieckim mieście Oldenburg Paweł Głażewski (23-2, 5 KO) stanie przed najważniejszym wyzwaniem w karierze. Tego dnia na ringu w hali EWE Arena 32-letni „Głaz” skrzyżuje pięści z mistrzem świata wagi półciężkiej Juergenem Braehmerem (44-2, 32 KO) i spróbuje mu odebrać pas federacji WBA. Chociaż faworytem tej bitwy jest starszy o cztery lata mańkut ze Schwerina, to jednak nasz pięściarz z Białegostoku wierzy w siebie i zapowiada sensację. Braehmer to solidna firma i chociaż nie olśniewa kibiców wyjątkowym talentem, to jednak dobra technika, mocny cios i upór wystarczyły Niemcowi do odniesienia znacznych sukcesów. Juergen ma w swojej kolekcji tytuł mistrza Europy oraz światowy pas WBO i wspomniany wyżej WBA dywizji półciężkiej. Ten ringowy twardziel ostatni raz przegrał sześć lat temu w 2008 roku, kiedy to musiał uznać wyższość Argentyńczyka Hugo Hernana Garaya (34-7, 18 KO). Od tamtej pory czempion ze Schwerina odniósł trzynaście zwycięstw, a jego ofiarą padł m.in. Aleksy Kuziemski (23-5, 7 KO). W 2009 roku niepokonany wówczas Polak został zastopowany w 11 rundzie. W tym roku Juergen walczył już dwukrotnie, ostatni raz w czerwcu odprawiając z kwitkiem doświadczonego Roberto Feliciano Bolontiego (35-3, 24 KO). Paweł również w 2014 pojawiał się między linami dwa razy. Szczególnie w pamięci kibiców utkwiła zapewne jego kwietniowa konfrontacja z Maciejem Miszkinem (15-3, 4 KO). „Głaz” oraz „Przystojniak” stworzyli w Legionowie wspaniałe widowisko, z którego zwycięsko wyszedł bokser z Białegostoku. Dwa lata wcześniej Paweł również udowodnił swoją wartość, kiedy to w ostatniej chwili zgodził się na rywalizację z legendarnym Royem Jonesem Jr (59-8, 42 KO), ulegając wielokrotnemu mistrzowi świata tylko nie jednogłośnie na punkty. Zdaniem wielu ekspertów Polak został wtedy skrzywdzony, albowiem był tego dnia lepszy niż podstarzały Amerykanin. 6 grudnia „Głaz” może spełnić swoje marzenia i powrócić z jaskini lwa w glorii mistrza świata. Aby dopomóc szczęściu Polak trenuje jak szalony i zapowiada, że będzie przygotowany na sto procent. – Jestem teraz w życiowej formie. Braehmer to dobry zawodnik, ale ma także słabsze strony np. kondycję i zamierzam to wykorzystać – zapowiedział pretendent z Białegostoku. Pozostaje nam tylko trzymać kciuki i życzyć mu powodzenia.