FROCH FAWORYTEM I GROZI KESSLEROWI ŚMIERCIĄ!

FROCH FAWORYTEM I GROZI KESSLEROWI ŚMIERCIĄ!
W piątek odbyła się oficjalna ceremonia ważenia przed tak wyczekiwaną przez miliony kibiców sobotnią walką pomiędzy Carlem Frochem (30-2, 22 KO), a Mikkelem Kesslerem (46-2, 35 KO). Obydwaj wspaniali mistrzowie zaprezentowali doskonałe sylwetki, co tylko potwierdza jak bardzo są zmotywowani i żądni zwycięstwa. 35-letni pięściarz z Nottingham, który w 2010 roku musiał uznać wyższość swojego młodszego o rok rywala z Kopenhagi, wniósł na wagę 167,5 funta. Co ciekawe Mikkel był wyraźnie lżejszy uzyskując 166,4 funta, czyli najmniej od kilku dobrych lat. Wzbudzające ogromne emocje rewanżowe starcie brytyjskiej „Kobry” z duńskim „Wikingiem” odbędzie się jutro wieczór w londyńskiej hali O2 Arena, a w stawce znajdą się dwa mistrzowskie pasy federacji IBF i WBA dywizji super średniej.
Według bukmacherów wyraźnym faworytem jest walczący na swoim podwórku Froch. Brytyjczyk na jednej z ostatnich konferencji prasowych w przypływie emocji oświadczył nawet, że w sobotę zabije Duńczyka, mszcząc się tym samym za pierwszą porażkę w karierze. Na szczęście niedługo później, gdy w mediach zawrzało, a Brytyjska Komisja Boksu Zawodowego chciała rozpocząć śledztwo w tej sprawie, „Kobra” przeprosiła „Wikinga” za te niefortunne słowa. Kessler, który nie przejął się w ogóle tą prowokacją uważa, że Carlowi po prostu puszczają nerwy i nie poradzi sobie z ogromną presją. Jak będzie naprawdę? Czy Anglik weźmie odwet za walkę sprzed trzech lat? A może to Duńczyk ma patent na rywala? Odpowiedź poznamy w sobotnią noc. Transmisja na antenie Polsatu Sport od godziny 20:00.
Wojciech Czuba