FAJERWERKI W STOLICY!
FAJERWERKI W STOLICY!
Już w tę sobotę podczas gali boksu zawodowego w Waszyngtonie będziemy mieli okazje obejrzeć trzy świetnie się zapowiadające konfrontacje. Oczywiście tą najciekawszą jest walka wieczoru, w której 49-letni mistrz IBF Bernard Hopkins (54-6-2, 32 KO), skrzyżuje rękawice w unifikacyjnej bitwie na szczycie wagi półciężkiej z właścicielem tytułu WBA, Beibutem Shumenowem (14-1, 9 KO). Nie mniej widowiskowo powinno także być w starciu efektownie walczącego właściciela pasa WBO dywizji średniej Petera Quillina (30-0, 22 KO) z doświadczonym Lukasem Konecnym (50-4, 23 KO). Swoją szansę na zdobycie tronu IBF wagi półśredniej, na którym zasiada Shawn Porter (23-0-1, 14 KO), będzie chciał wykorzystać były czempion dwóch kategorii Paul Malignaggi (33-5, 7 KO). Legendarny „Kat” z Filadelfii, który ostatnio kazał się tytułować „Obcym”, to istny sportowy ewenement. Mając tyle lat na karku i prezentując od lat ten sam wysoki poziom, wprawia w osłupienie zarówno ekspertów bokserskich jak i fizjologów. Tym razem Bernard zamierza spuścić lanie młodszemu aż o 19 lat Shumenovowi. Pochodzący z Kazachstanu mistrz WBA nie jest zbyt popularny i ceniony wśród kibiców. Dlatego starcie z Hopkinsem traktuje, jako przepustkę do bokserskich salonów. Faworytem jest jednak czarnoskóry „kosmita”, który głośno zapowiada, że tym razem będzie robił wszystko, aby zakończyć walkę przed czasem. Po raz ostatni żywa legenda boksu zawodowego zwyciężyła w ten sposób aż 10 lat temu, gdy w 2004 roku znokautowała ciosem na korpus Oscara De La Hoyię. Dla 30-letniego Quillina sobotni występ w stolicy USA, będzie trzecią obrona zdobytego w 2012 roku pasa WBO. Jednego z najlepszych przedstawicieli wagi średniej na świecie, czeka teoretycznie łatwe zadanie. Starszy o pięć lat Konecny dotychczas dwa razy miał szansę, aby zdobyć mistrzostwo świata tyle, że kategorii junior średniej. Jednak zarówno Siergiej Dzinziruk w 2008 roku, jak i Zaurbek Bajsangurow cztery lata później, okazali się dla niego za silni. Jak na razie największym sukcesem twardego boksera z Usti nad Łabą jest zdobycie tytułu mistrza Europy EBU wagi junior średniej. Prawdopodobnie silny, mocno bijący i szybki „Kid Chocolate” nie będzie miał większych problemów z przyjezdnym pretendentem. Chyba, że go zlekceważy… Emocji nie zabraknie także w starciu dwóch zawodników kategorii półśredniej. 26-letni Porter dosyć niespodziewanie zdobył swój pas IBF, detronizując faworyzowanego Devona Alexandra w grudniu 2013 roku. Noszący przydomek „Showtime” pięściarz z Akron w Ohio dzięki temu z przytupem wdarł się do czołówki tej mocno obsadzonej dywizji. Teraz czekać go będzie pierwsza i od razu bardzo trudna obrona. Starszy o siedem lat Malignaggi to niebezpieczny przeciwnik. Pewny siebie i zawsze wygadany „Magic Man”, chociaż nie dysponuje nokautującym uderzeniem, to jednak dzięki świetnej technice, szybkości i doświadczeniu potrafił zwyciężać groźnych i utytułowanych rywali. W przeszłości nosił na swoich biodrach pasy IBF wagi junior półśredniej i WBA półśredniej. W swoim ostatnim występie, na tej samej gali w Nowym Jorku, na której Porter został mistrzem, Paul pokonał w dobrym stylu popularnego Zaba Judaha. Teraz chce pokazać młokosowi miejsce w szeregu i dorzucić do swojej kolekcji następne trofeum. Ciekawe czy mu się uda?
Wojciech Czuba