CZY KUBAŃSKI SZAKAL POKONA TAJLANDZKIEGO WOJOWNIKA?
Już w tę sobotę podczas gali w Houston w Teksasie, gdzie w walce wieczoru wystąpią Nonito Donaire i Jorge Arce, swoje pięści skrzyżują także utalentowany Guillermo Rigondeaux (11-0, 8 KO) oraz niebezpieczny Poonsawat Kratingdaenggym (48-2, 33 KO).  Na szali tej kubańsko- tajlandzkiej bitwy, będzie należący do 32-letniego „Szakala” mistrzowski pas federacji WBA World w dywizji super koguciej. Rigondeaux mimo, że na zawodowych ringach stoczył zaledwie jedenaście pojedynków, to jednak jest niezwykle doświadczonym i utytułowanym zawodnikiem. Fenomenalny Kubańczyk to między innymi dwukrotny złoty medalista olimpijski (w 2000 roku w Sydney i w 2004 w Atenach). Aż siedem razy zdobywał także mistrzostwo swojego kraju w kategorii koguciej i w sumie stoczył około czterystu walk z których przegrał tylko dwanaście. Na zawodowstwo przeszedł w roku 2009 i nie tracił czasu na obijanie przysłowiowych „kelnerów”.  Już w swoim siódmym występie Guillermo sięgnął po mistrzostwo świata federacji WBA World w super koguciej, pokonując doświadczonego Panamczyka Ricardo Cordobę (39-3-2, 25 KO). Swoje trofeum obronił czterokrotnie. Po raz ostatni pojawił się w ringu we wrześniu tego roku pokonując na punkty Roberta Marroquina (22-2, 15 KO). Jego najbliższy rywal z Tajlandii, mimo iż nie może poszczycić się takimi sukcesami amatorskimi, jak Rigondeaux, to jednak w sobotę będzie dla niego idealnym oponentem. Rówieśnik kubańskiego „Szakala” pas WBA World (w wersji tymczasowej) w wadze koguciej zdobył w 2005 roku pokonując wspomnianego już wyżej Ricardo Cordobę. Po jednej udanej obronie, następnie przegrał z pełnoprawnym mistrzem, Ukraińcem Władimirem Sidorenko (22-3-2, 7 KO). Po raz kolejny trofeum WBA World wywalczył w 2009 roku, w międzyczasie pokonując czternastu rywali. Tym razem było to w wadze super koguciej, a jego ofiarą padł znokautowany w trzeciej rundzie Irlandczyk Bernard Dunne (28-2, 15 KO). Po odprawieniu z kwitkiem dwóch japońskich pretendentów, w 2010 roku uległ w końcu trzeciemu przeciwnikowi z kraju kwitnącej wiśni, a był to mieszkający w Jokohamie Ryol Li Lee (19-3-1, 10 KO). Od tamtej pory Tajlandczyk stoczył siedem zwycięskich walk, ostatnią we wrześniu tego roku. Ciekawe jak zawalczy z tak doświadczonym i twardym tajlandzkim wojownikiem aktualny czempion z Santiago de Cuba? Przekonamy się o tym w sobotnią noc.
Wojciech Czuba