CZY DAVID POKONA GOLIATA?
CZY DAVID POKONA GOLIATA?
Oczywiście podany w tytule „Goliat”, to przypominający go nieco z postury potężny Tyson Fury (21-0, 15 KO), który 28 września zmierzy się z Davidem Haye (26-2, 24 KO). Do tego rozpalającego serca nie tylko brytyjskich kibiców pojedynku, dojdzie w Manchesterze, a jego zwycięzca prawie na sto procent otrzyma w nagrodę walkę o mistrzostwo świata wszechwag. Dzisiaj zarówno 32-letni „Hayemaker”, jak i młodszy o siedem lat olbrzym z Wilmslow podpisali w końcu kontrakty. Biorąc pod uwagę talent Davida, który w przeszłości był już czempionem dwóch kategorii (junior ciężkiej i ciężkiej) i znany jest z dynamiki i nokautującego ciosu, popełniający jeszcze sporo błędów Fury faworytem raczej nie będzie. Chociaż, ten mierzący ponad dwa metry wzrostu bokser, który na początku swojej kariery zasłynął tym, że podczas jednej z walk omal sam siebie nie znokautował (polecam filmik na youtubie), jest nieprzewidywalny i tak jak biblijny Goliat posiada niesamowitą siłę, co zawsze daje mu szansę na zwycięstwo. Z całą pewnością oprócz wrześniowej bitwy, równie ciekawe będą konferencje prasowe dwóch głównych bohaterów. Obydwaj panowie są przecież kontrowersyjni, wyszczekani, pewni siebie i nie darzą się wzajemną sympatią, dlatego kolizja ich gigantycznych ego jest tylko kwestią czasu. Pierwsze spotkanie nastąpi w najbliższy czwartek w stolicy Anglii. Emocje gwarantowane.
Wojciech Czuba