BRONER ZDETRONIZOWAŁ MALIGNAGGIEGO

BRONER ZDETRONIZOWAŁ MALIGNAGGIEGO
Wczorajszej nocy podczas gali w nowojorskim Brooklynie utalentowany Adrien Broner (27-0, 22 KO) zdobył kolejne mistrzostwo świata w trzeciej już kategorii wagowej. 23-letni „Problem” z Cincinnati wcześniej królował w dywizji super piórkowej i lekkiej, a w sobotnią noc dorzucił do kolekcji pas federacji WBA w półśredniej. Czarnoskóry zawodnik po dwunastu rundach pokonał nie jednogłośnie na punkty (115-113, 117-111 i 113-115) ambitnego Paulie Malignaggiego (32-5, 7 KO).
Główna walka wieczoru nie rozczarowała jedenastotysięcznej widowni. Obydwaj pięściarze zademonstrowali świetne akcje i dali z siebie sto procent, za co oklaskami podziękował im sam król list P4P, wspaniały Floyd Mayweather Jr. Oczywiście zgodnie z przewidywaniami ekspertów i bukmacherów Broner pokonał Malignaggiego, ale zwycięstwo nie przyszło mu lekko i musiał się napracować. Skazywany na porażkę 32-letni „Magic Man” udowodnił, że zasługuje na przynależność do ścisłej światowej czołówki swojej dywizji. Mimo wyraźnego braku mocnego ciosu, starał się zasypywać pretendenta setkami uderzeń. Większość z nich nie dochodziła jednak do celu, albo była zbierana sprytnie na gardę przez posiadającego niesamowity refleks i wyczucie dystansu Adriena. Sam „Problem” wyprowadzał ciosy rzadziej, ale za to celnie i skutecznie. Jego bomby z obydwu rąk wyraźnie wstrząsały byłym już mistrzem WBA. Często od nokautu walczącego u siebie na Brooklynie Pauliego, ratowała tylko doskonała praca nóg i instynkt.
Zaraz po ogłoszeniu werdyktu Malignaggi nie krył swojego rozczarowania decyzją sędziów. Broner wygrał jednak zasłużenie, co tylko umocniło jego ogromną pewność siebie. Oczywiście nie byłby sobą gdyby nie dopiekł na zakończenie swojemu rywalowi, twierdząc w wywiadzie, że ten tylko cały czas uciekał i unikał walki. Zapowiedział także, że jego kolejnego przeciwnika wybiorą za niego kibice, w formie głosowania przeprowadzonego na jego stronie internetowej.
Wojciech Czuba