Dzisiaj po raz pierwszy w tym roku zaprezentują się kibicom w ringu nasi dwaj utalentowani zawodowcy, czyli Kamil Łaszczyk (19-0, 7 KO) oraz Patryk Szymański (12-0, 7 KO). Podopieczni grupy Global Boxing wystąpią podczas czwartkowej gali w mieście Hialeah na Florydzie. Rywalem 24-letniego Wrocławianina będzie doświadczony Jose Luis Araiza (31-10-1, 22 KO), natomiast młodszy o trzy lata bokser z Konina skrzyżuje pięści z mocno bijącym Yoryim Estrellą (11-9-2, 8 KO). Główną walką wieczoru będzie starcie pomiędzy Fredrickiem Lawsonem (23-0, 20 KO), a Breidisem Prescottem (27-6, 20 KO). Transmisję z tego wydarzenia przeprowadzi w Ameryce popularna stacja ESPN, a w kraju nad Wisłą Fightklub, początek w nocy od godziny 02:00. Zarówno występujący w kategorii piórkowej Łaszczyk jak i walczący dzisiaj w limicie dywizji super średniej Szymański trenują od niedawna z nowym trenerem, cenionym Chico Rivasem. Nowy szkoleniowiec nie może się nachwalić naszych pięściarzy. Kamila nazywa „Małym Huraganem”, natomiast Szymańskiego uważa za tytana pracy, dobrego technika z mocnym ciosem: – Patryka nie tylko świetnie się ogląda, bo jest takim połączeniem punczera z klasycznym pięściarzem, ale jest bardzo dobrze ułożony technicznie. Potrafi też uderzyć, jak trafi, to cię nie ma – zachwala Szymańskiego trener m.in. dwukrotnego mistrza świata Randalla Bailey’a. Rivas uważa, że sukces Polaków jest tylko kwestią czasu. Wysoko notowany w rankingu federacji WBO Łaszczyk już jest przymierzany do rywalizacji o jakieś światowe trofeum. Na razie jednak musi odprawiać z kwitkiem coraz to mocniejszych rywali, aby gdy pojawi się mistrzowska szansa, wykorzystać ją w stu procentach. Mający 21 lat Szymański na razie ma jeszcze czas, aby zdobyć niezbędne doświadczenie, ale Rivas uważa, że już jest on w stanie rywalizować z zawodnikami z czołowej piętnastki rankingów najważniejszych federacji. Dzisiaj nie pozostaje więc chłopakom nic innego jak tylko efektownie powygrywać i czekać na to co przyniesie im najbliższa przyszłość.