KOLEJNA POLSKA WALKA STULECIA NA HORYZONCIE

KOLEJNA POLSKA WALKA STULECIA NA HORYZONCIE
Wszystko wskazuje na to, że już 18 października podczas gali Polsat Boxing Night w Łodzi odbędzie się kolejna „polska walka stulecia”. Tym razem naprzeciwko siebie staną nasz najpopularniejszy obecnie bokser zawodowy, czempion dwóch kategorii wagowych Tomasz Adamek (49-3, 29 KO) oraz młody i głodny sukcesów Artur Szpilka (16-1, 12 KO). 37-letni „Góral”, który po rozbiciu Andrzeja Gołoty w 2009 roku zarzekał się, że już więcej z rodakami walczyć nie będzie, w ostatnich dniach zmienił zdanie i zgodził się na rywalizację z młodszym o dwanaście lat „Szpilą”.
Gdy pięć lat temu na ringu w łódzkiej Atlas Arenie Adamek w piątej rundzie zastopował uwielbianego „Andrew”, kibice żegnali go gwizdami. Było to pierwsze i co by nie mówić, bardzo efektowne zwycięstwo Tomka w wadze ciężkiej, w której występuje do dzisiaj. Po nieudanej próbie wywalczenia mistrzowskiego pasa WBC należącego do Witalija Kliczki, zakończonego srogim laniem z rąk ukraińskiego króla, „Góral” zaczął notować coraz słabsze występy. W swojej ostatniej walce w marcu tego roku przegrał jednogłośnie na punkty z młodszym i solidnym Wiaczesławem Głazkowem, przekreślając chyba na dobre swoje marzenia o kolejnym mistrzowskim pojedynku. Następnie pięściarz z Gilowic przeżył króciutki romans z euro parlamentem i zaczął rozglądać się za kolejnym przeciwnikiem. Początkowo Adamek chciał drugiej rywalizacji ze swoim starym znajomym Chrisem Arreolą, jednak ten nie podjął rzuconej rękawicy. Cóż w takim wypadku powoli myślący już o sportowej emeryturze Tomek uznał zapewne, że lepszy Szpilka w garści niż gołąb na dachu. Lepsze pewne i nie małe pieniądze Polsatu, niż niepewne negocjacje z amerykańskimi gigantami, dla których teraz nazwisko Adamek jest niewiele warte.
Oczywiście faworytem tej bitwy jest były mistrz wagi półciężkiej i junior ciężkiej. Szpilka swój dotychczasowy największy test w karierze w postaci pojedynku z Bryantem Jenningsem, oblał z kretesem. W styczniu tego roku na ringu w słynnej Madison Square Garden popularny bokser z Wieliczki został zastopowany w dziesiątej rundzie przez czarnoskórego rywala z Filadelfii. Mimo tej porażki Artur wciąż jest uznawany przez wielu za naszą przyszłą nadzieję królewskiej kategorii. Jedno jest pewne, ten chłopak potrafi się świetnie promować i walki z jego udziałem przyciągają nawet zwykłych ludzi jak magnez. Szpilka w najbliższej przyszłości może się stać kurą znoszącą złote jajka. Być może nigdy nie dokona wielkich rzeczy i nie zawojuje świata, ale na naszym podwórku z pewnością zrobi furorę.
Miejmy nadzieję, że do tej bratobójczej wojny dwóch „ciężkich” dojdzie i 18 października w Łodzi obejrzymy wspaniałe show. Być może dla Szpilki będzie to tylko „skok na kasę”, jak nazwał to „Góral”, a dla Adamka łatwe dorobienie do sportowej emerytury, jednak dla nas kibiców to wielkie wydarzenie. Przecież, parafrazując, jaki kraj taka walka stulecia…
Wojciech Czuba