NIESTETY MAJEWSKI GORSZY OD NIELSENA

NIESTETY MAJEWSKI GORSZY OD NIELSENA
Nie udała się naszemu Przemkowi Majewskiemu (21-2, 13 KO) sobotnia wyprawa do Danii, gdzie na ringu w Frederikshavn przegrał na punkty z miejscowym faworytem Patrickiem Nielsenem (20-0, 9 KO). 22-latek z Kopenhagi, do którego należał pas WBA Inter-Continental wagi średniej, za zwycięstwo dorzucił do swojej kolekcji także wakujące trofeum WBO Inter-Continental. Trzeba przyznać, że starszy aż o jedenaście lat bokser z Radomia był na przestrzeni dwunastu rund zawodnikiem wyraźnie gorszym i po ostatnim gongu sędziowie nie mieli żadnych wątpliwości punktując 119-108, 119-108 i 118-109 na korzyść Nielsena.
Walczący z odwrotnej pozycji Duńczyk od samego początku prezentował się lepiej w ringu. Pokryty prawie w całości tatuażami obrońca tytułu był szybszy, zadawał widowiskowe kombinacje ciosów i lepiej poruszał się na nogach. Spięty Przemek nie mógł za nim nadążyć, ani skutecznie bronić się przed jego uderzeniami. W piątej odsłonie padł nawet na deski po precyzyjnym lewym sierpowym. Na szczęście szybko doszedł do siebie i ku zaskoczeniu miejscowych fanów już w następnej rundzie ostro dał się we znaki pewnemu siebie rywalowi. Pod koniec walki Duńczyk nieco się już wystrzelał i osłabł kondycyjnie, dlatego też rywalizacja się wyrównała, ale nie na tyle, aby odwrócić losy tego pojedynku. Werdykt był już tylko formalnością. Szkoda, że w naszej polskiej „Maszynie” coś się wczoraj zacięło, bo przeciwnik na pewno był do ogrania. No cóż, taki jest sport.
Wojciech Czuba