W sobotnią noc w Ostródzie odbyła się kolejna gala boksu zawodowego organizowana przez Tomasza Babilońskego. Trzeba pogratulować temu ambitnemu promotorowi, bo po raz kolejny spisał się na medal. Widowisko stało na bardzo dobrym poziomie, a walki przyniosły kibicom wiele emocji. Do pełni szczęścia zabrakło tylko zwycięstwa Pawła Głażewskiego (20-2, 5 KO), który chyba dosyć niespodziewanie został zastopowany przez twardego Francuza Hadillaha Mohoumadiego (15-3-1, 10 KO). Jednak czasami niespodziewane rozstrzygnięcie jest o wiele ciekawsze niż z góry wiadomy rezultat. Oto pozostałe wyniki z Ostródy. Kolejny udany występ zanotował Kamil Łaszczyk (14-0, 6 KO), który po zaciętej walce zwyciężył na punkty Andrieja Isajewa (23-4, 7 KO). Dzięki temu Wrocławianin obronił po raz pierwszy interkontynentalny pas federacji WBO w dywizji piórkowej i dalej pnie się na szczyt. Równie dobrze zaprezentował się walczący dotychczas w Ameryce zawodnik grupy Global Boxing Michał Chudecki (6-0-1, 3 KO). „TNT” zdał na piątkę najtrudniejszy sprawdzian w swojej dotychczasowej karierze zwyciężając bez problemów wymagającego Krzysztofa Szota (17-6-1, 5 KO). „Rzeźnik” zebrał tak srogie lanie, że został zmuszony nawet do odwołania swojego planowanego już w następną sobotę pojedynku ze znanym Anglikiem Kevinem Mitchellem (33-2, 24 KO). Swój test zdał także świetnie się zapowiadający Maciej Sulęcki (15-0, 3 KO). Warszawianin pewnie wypunktował doświadczonego i solidnego testera Daniela Urbańskiego (21-13-3, 5 KO).