CZY TAVORIS CLOUD POWSTRZYMA LEGENDĘ?
Już w tę sobotę mistrz świata federacji IBF wagi półciężkiej, utalentowany Tavoris Cloud (24-0, 19 KO) stoczy najtrudniejszy pojedynek w całej swojej dotychczasowej karierze. Przeciwnikiem 31-letniej „Błyskawicy” z Florydy, będzie legendarny czempion z Filadelfii, czyli 48-letni „Egzekutor” Bernard Hopkins (52-6-2, 32 KO). Starcie Clouda z Hopkinsem odbędzie się na ringu w nowojorskiej hali Barclays Center na Brooklynie. Gdyby zwyciężył starszy aż o 17 lat (!!!) Bernard, wówczas poprawiłby swój własny rekord z 2011 roku, kiedy to pokonując Jeana Pascala został w wieku 46 lat najstarszym zawodowym mistrzem świata. Z pewnością plany te będzie się starał pokrzyżować aktualny właściciel pasa IBF. Czy uda mu się jednak powstrzymać legendę?
Swoje trofeum Tavoris zdobył w 2009 roku, kiedy to pokonał na punkty twardego Brytyjczyka Clintona Woodsa (42-5-1, 25 KO). Dotychczas obronił je czterokrotnie odprawiając z kwitkiem m.in. zasłużonego i cenionego ringowego weterana z Jamajki Glena Johnsona (51-18-2, 35 KO), czy niebezpiecznego bombardiera z Filadelfii Yusafa Macka (31-5-2, 17 KO). Po raz ostatni czarnoskóra „Błyskawica” wystąpiła w lutym 2012 roku, kiedy to po wyrównanej i zaciętej walce nie jednogłośnie na punkty zwyciężyła wymagającego Hiszpana Gabriela Campillo (21-5-1, 8 KO).
Jak Cloud poradzi sobie z Hopkinsem, który w ringu przypomina starego chytrego lisa, bezlitośnie wykorzystującego każdy nawet najmniejszy błąd rywala? Niejednokrotnie „Egzekutor” ucieka się do fauli i nieczystych zagrań, uwielbia prowokować i nigdy nie wiadomo, co za chwilę strzeli mu do głowy (pamiętne pompki w walce z Jeanem Pascalem).
Ten były niekwestionowany król dywizji średniej, który w latach 2001-2005 całkowicie zdominował światowe ringi gromadząc wszystkie najważniejsze pasy (IBF, WBC, WBA, The Ring i WBO), wraz z wiekiem stracił oczywiście swoje dawne atuty takie jak szybkość, czy siła. Zyskał jednak doświadczenie i umiejętności obronne, dzięki czemu „Egzekutor” często porównywany jest przez ekspertów do dobrego wina- im starszy tym lepszy.
Czy w sobotę słynny Filadelfijczyk po raz kolejny przesunie granicę wieku mistrzów boksu zawodowego i znowu przejdzie do historii tego tak trudnego i niebezpiecznego sportu? Cóż, znając jego upór i ambicję w dążeniu do celu, co udowadnia już od prawie 25 lat boksując jako profesjonalista, ma na to ogromną szansę. Na razie pozostaje nam z niecierpliwością oczekiwać na pierwszy gong i występ pięściarza, który mimo 48 lat na karku wciąż przyciąga kibiców jak magnez.
Wojciech Czuba