60 SEKUND Z MICHAŁEM CHUDECKIM

60 SEKUND Z MICHAŁEM CHUDECKIM
Kiedyś świetny amator, a aktualnie obiecujący profesjonał Michał Chudecki (8-0-1, 3 KO) w ostatnią środę odniósł kolejne zwycięstwo na zawodowych ringach. Pięściarz z Żabna pokonał w Nowym Jorku już po raz drugi Joshuę Nievesa (2-3, 2 KO). Poniżej przedstawiamy szybki wywiad z głodnym sukcesów 27-letnim „TNT”, z którego dowiecie się o nim wielu interesujących rzeczy.
– Cześć Michał! Powiedz jak to się stało, że zostałeś bokserem?
Michał Chudecki: Od najmłodszych lat rozpierała mnie energia i było ze mną trochę problemów wychowawczych. Mój starszy brat Krzysztof rozpoczął pierwszy przygodę z boksem, więc idąc śladem brata i ja chciałem spróbować. Jak się później okazało boks przerodził się w moją pasję.
– Jesteś niezwykle utytułowanym amatorem, teraz zamierzasz osiągnąć sukces w gronie zawodowców. Powiedz, co jest Twoim motorem napędowym? Co sprawia, że zakładasz rękawice i walczysz?
M.C: Spędziłem wiele lat swojego życia w boksie amatorskim, bo od zawsze moim marzeniem było wystąpić na Igrzyskach Olimpijskich i reprezentować Polskę. Cel niestety nie osiągnięty mimo, że było blisko, ale pozostało za to wiele fajnych wspomnień. Teraz nadszedł czas na boks zawodowy i tu również mierze w najwyższe cele, jakim jest zdobycie Mistrzostwa Świata znaczącej federacji. Boks jest moim życiem i moją pasją, przesiąkłem już nim i każda następna walka motywuje mnie coraz bardziej.
– Do niedawna byłeś zawodnikiem Global Boxing, teraz zmieniłeś barwy i masz nowego opiekuna. Czy możesz nam zdradzić, dlaczego podjąłeś taką decyzję?
M.C: To nie była moja decyzja, dowiedziałem się o niej z dnia na dzień. Byłemu promotorowi oczywiście jestem wdzięczny za czas, jaki spędziłem w Global Boxing. Niczego nie żałuje, bo otworzyło się przede mną wiele ciekawych możliwości i teraz idę swoją drogą i nie zatrzymam się dopóki nie osiągnę swojego celu. Teraz Jeff Wojciechowski pomaga mi w sprawach menadżerskich i robi mi świetny PR. Jeśli chodzi o promotora, to mamy kilka propozycji, które rozważamy i myślę, że niedługo podejmiemy jakieś decyzje.
– Zmieniamy temat. Najlepsza walka, którą widziałeś ostatnio?
M.C: Adrian Broner vs Marcos Rene Maidana.
– Twój ulubiony posiłek przed pojedynkiem?
M.C: Coś co ma dużo węglowodanów np. makaron.
– Powiedz nam co robisz żeby się zrelaksować? Masz może jakieś inne zainteresowania, albo hobby oprócz boksu?
M.C: Najczęściej po prostu leżę i słucham muzyki. Mam mało czasu dla rodziny, więc wolne chwile staram się przede wszystkim spędzać tylko z moją żoną i synkiem.
– Każdy ma wady i zalety. Jaka jest twoja najlepsza cecha charakteru, a jaka najgorsza?
M.C: Zawsze zawzięcie dążę do wytyczonego sobie celu. Natomiast moją piętą Achillesową jest to, że lubię za dużo jeść.
– Jak podoba Ci się w Ameryce? Gdzie teraz mieszkasz? Z kim i gdzie trenujesz?
M.C: Mieszkam na dolnym Brooklynie, trenuję również na Brooklynie w legendarnym Gleason’s Gym. Moim głównym trenerem jest Harry Keitt, a drugim Tony Baldwin. Jestem zadowolony z naszej współpracy.
– Chcesz wrócić do Polski, czy tak jak chociażby Tomasz Adamek wiążesz już swoją przyszłość ze Stanami?
M.C: Postawiłem na Stany, bo tylko tu widzę możliwości zaistnienia w boksie, póki co zostaję tu na dłużej, a być może już na stałe.
– Najlepsza i najgorsza walka w twoim wykonaniu?
M.C: Najgorsza w moim wykonaniu można powiedzieć, że była ta remisowa walka z Christianem Steelem. Najlepsza natomiast jak do tej pory, to walka z Krzysztofem Szotem, ale w niej i tak nie pokazałem jeszcze wszystkiego, na co mnie stać.
– Jeżeli nie zostałbyś bokserem, to kim chciałbyś być, gdzie pracować?
M.C: Myślę, że byłaby to praca związana ze sportem, bo lubię być cały czas aktywny i w ciągłym ruchu.
– Oprócz boksu, jakie inne sporty lubisz oglądać?
M.C: Nie mam zbytnio czasu na oglądanie innych sportów, ale jak są jakieś ważne wydarzenia gdzie pokazują Polaków, to chętnie oglądam bez względu na dyscyplinę.
– Kto jest Twoim bokserskim idolem i wzorem do naśladowania?
M.C: Floyd Mayweather Jr.
– Teraz pytanie, które nurtuje od lat wszystkich kibiców na świecie: kto według Ciebie jest lepszy Mayweather czy Pacquiao i dlaczego?
M.C: Myślę, że Floyd wygrałby z Pacquiao na punkty, lecz to jedyny rywal, który mógłby mu sprawić wiele problemów i jedyny, który miałby realne szanse na wygraną z nim.
– Plany „TNT” na najbliższą przyszłość?
M.C: Nadchodzący Nowy Rok 2014 zapowiada się ciekawie jednak nie chcę wybiegać za bardzo w przyszłość. Teraz szykuję się do Świąt Bożego Narodzenia, a informację o planach ukażą się na pewno na początku przyszłego roku.
– Dziękuję za rozmowę i życzę samych zwycięstw!M.C: Również dziękuję i chciałbym życzyć wszystkim kibicom Zdrowych I Spokojnych Świąt oraz Szczęśliwego Nowego Roku.
Wojciech Czuba