W 2015 BĘDZIE SIĘ DZIAŁO!
Przed nami kolejne 365 dni z boksem zawodowym. W nadchodzącym roku miejmy nadzieję, że odbędą się tak wyczekiwane przez wszystkich kibiców pojedynki najlepszych z najlepszymi. Już za tydzień 17 stycznia pierwsza dawka emocji w wykonaniu dwóch bombardierów z królewskiej dywizji, czyli Bermane Stiverne (24-1-1, 21 KO) i Deontaya Wildera (32-0, 32 KO). 36-letni „B-Ware” z Haiti zapowiada, że brutalnie sprowadzi na ziemię młodszego o siedem lat pretendenta z Ameryki. Dotychczas uderzający z siłą parowego młota „Brązowy Bombardier” z Alabamy znokautował wszystkich rywali, ale żaden z nich nie może się równać do króla federacji WBC. Ciekawe, co pokaże skazywany na pożarcie Wilder. 31 stycznia w Toruniu zapewne szybciej zbiją serca rodzimych fanów szermierki na pięści, a wszystko za sprawą Krzysztofa Głowackiego (23-0, 15 KO). 28-letni zawodnik z Wałcza tego dnia w walce wieczoru skrzyżuje pięści z niebezpiecznym Nurim Seferim (36-6, 20 KO). Stawką tej bitwy będzie status oficjalnego pretendenta dla mistrza świata wagi junior ciężkiej federacji WBO Marco Hucka. Dla „Główki” będzie to najważniejszy sprawdzian w karierze, jeżeli go zaliczy znajdzie się już tylko o krok od spełnienia największego marzenia o światowym tytule. Trzymajmy kciuki, aby się udało. W nadchodzącym roku być może doczekamy się w końcu tego, aby niemożliwe stało się faktem. Król P4P niesamowity Floyd Mayweather Jr (47-0, 26 KO) wyraził chęć skonfrontowania swoich umiejętności ze swoim wielkim rywalem Mannym Pacquiao (57-5-2, 38 KO). Wstępna data to maj, kiedy to 37-letni geniusz defensywy zamierza dać swój kolejny występ. Jak na razie obydwaj panowie i ich obozy próbują się dogadać. Żeby tylko na gadaniu się nie skończyło… Kolejna świetnie się zapowiadająca majowa walka, to bój pomiędzy portorykańskim gwiazdorem Miguelem Cotto (39-4, 32 KO), a nie mniej popularnym meksykaninem Saulem Alvarezem (44-1-1, 31 KO). Nieznacznym faworytem wydaje się trenowany przez Freddiego Roacha, zaprawiony w bojach z najlepszymi 34-letni były czempion czterech dywizji, który w swoim ostatnim występie efektownie zdetronizował Sergio Martineza z tronu WBC wagi średniej. Jednak i 24-letniemu „Cynamonowi” nie brakuje argumentów i umiejętności, aby zasmucić fanów „Junito”. Jedno jest pewne: tego nie można przegapić. Podobnie jak prawdopodobnej unifikacji na szczycie kategorii półciężkiej, której niepodzielnym władcą zostanie mający dynamit w rękawicach Adonis Stevenson (25-1, 21 KO), lub nie mniej niebezpieczny Siergiej Kowaliow (26-0, 23 KO). Do zgarnięcia będzie należący do 37-letniego czarnoskórego „Supermana” pas WBC i znajdujące się w posiadaniu młodszego o sześć lat „Krushera” trofea WBA, WBO i IBF. Gdy obaj panowie znajdą się już w ringu, najlepiej nie mrugać, żeby nie przegapić nokautującej bomby. Z dywizji półciężkiej przeskakujemy do piórkowej gdzie grasują dwaj godni siebie drapieżnicy. Mistrzem WBA jest Jamajczyk Nicolas Walters (25-0, 21 KO), natomiast czempionem WBO Ukrainiec Wasyl Łomaczenko (3-1, 1 KO). Noszący wymowny przydomek „Siekiera” Walters w zeszłym roku z przytupem wdarł się na scenę demolując Vica Darchinyana i Nonito Donaire. Doskonały amator „Hi-Tech” Łomaczenko w swoim zaledwie trzecim profesjonalnym występie mógł już cieszyć się z mistrzostwa świata. Spotkanie to zapowiada się doprawdy pasjonująco i ciężko wskazać faworyta.