COTTO WRACA DO GRY!
COTTO WRACA DO GRY!
Bardzo udanie powrócił w sobotnią noc na ringu w Orlando na Florydzie popularny Miguel Cotto (38-4, 31 KO). 32-letni Portorykańczyk, do którego w przeszłości należały mistrzowskie tytuły w trzech kategoriach wagowych, znokautował wymagającego Delvina Rodrigueza (28-7-3, 16 KO) już w trzeciej rundzie. Kilkanaście miesięcy temu wydawało się, że gwiazda „Junito” powoli gaśnie. Najpierw ten wspaniały wojownik przegrał po bardzo wyrównanej walce z królem P4P Floydem Mayweatherem Jr (45-0, 26 KO), a następnie musiał także uznać wyższość niedocenianego mistrza WBA w wadze junior średniej Austina Trouta (26-1, 14 KO). Na szczęście dłuższa przerwa i zmiana trenera, którym został uznany Freddie Roach, odniosła zamierzony skutek. Od samego początku Miguel prezentował formę jak za swoich najlepszych lat. 33-letni Rodriguez, który zakończył karierę naszemu Pawłowi Wolakowi i napsuł sporo krwi Rafałowi Jackiewiczowi, tym razem mimo dużo lepszych warunków fizycznych, nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Początek końca nastąpił już w drugiej odsłonie, kiedy to pięściarz z Dominikany był wyraźnie zraniony, ale wtedy uratował go jeszcze gong. Wyczuwszy jednak krew Cotto był bezlitosny i dokończył dzieło zniszczenia w trzeciej rundzie prezentując doskonałą kombinacje ciosów po której Delvin padł na matę. Dzięki temu triumfowi gwiazda Portoryko wróciła do gry i bardzo prawdopodobne, że już w niedalekiej przyszłości skrzyżuje pięści z utalentowanym 23-letnim Meksykaninem, Saulem „Canelo” Alvarezem (42-1-1, 30 KO).
Wojciech Czuba