W SOBOTĘ KLICZKO VS JENNINGS
W sobotę w słynnej nowojorskiej hali Madison Square Garden po raz pierwszy od siedmiu lat zawalczy znowu król wszechwag Władimir Kliczko (63-3, 53 KO). Rywalem 39-letniego „Doktora Stalowa Pięść” będzie młodszy o dziewięć lat Amerykanin Bryant Jennings (19-0, 10 KO). Stawką tej transmitowanej przez HBO rywalizacji będą należące do ukraińskiego czempiona mistrzowskie pasy federacji WBA, WBO, IBF i IBO wagi ciężkiej. W Polsce pojedynek ten zobaczymy dzięki Polsatowi Sport, transmisja w nocy z soboty na niedzielę od godziny 02:00.
Powiedzmy sobie szczerze, że faworyt tego meczu jest tylko jeden. Władimir jest niepokonany na bokserskich ringach od 2006 roku i nic nie zapowiada, aby to się zmieniło. Obdarzony świetnymi warunkami fizycznymi Kliczko na swoim rozkładzie ma całą światową czołówkę, a styl, w jakim Ukrainiec porozbijał śmiałków stających mu na drodze, nie budzi wątpliwości, co do tego, że aktualnie nie ma na świecie mogącego zagrozić mu rywala.
Dotychczasowym największym osiągnięciem niepokonanego pretendenta z Filadelfii było wywalczenie regionalnego pasa USBA. Noszący przydomek „By-By” Bryant dał się już poznać także polskim kibicom pokonując przed czasem rok temu w tej samej Madison Square Garden naszego Artura Szpilkę (17-1, 12 KO). W swoim ostatnim występie Jennings zafundował pierwszą porażkę w karierze Kubańczykowi Mike’owi Perezowi (21-1-1, 13 KO).
Kliczko oczywiście jak zawsze z klasą wypowiada się o swoim najbliższym przeciwniku. Mistrz świata z kurtuazją stwierdza, że będzie musiał uważać, bo rywal jest niebezpieczny. To tylko słowa. W rzeczywistości tylko katastrofa mogłaby sprawić, że nowym królem zostałby Amerykanin. Z drugiej strony historia boksu pokazuje, że takie „katastrofy” zdarzają się wcale nie tak rzadko… Czy w sobotę staniemy się świadkami największej sportowej sensacji ostatnich lat, czy też wszystko potoczy się jak zawsze?