18 MAJA WOJNA MATTHYSSE VS PETERSON!
18 MAJA WOJNA MATTHYSSE VS PETERSON!
Już 18 maja na ringu w Boardwalk Hall w Atlantic City kibice obejrzą starcie, które ma wszelkie „papiery”, aby kandydować do miana najlepszej walki roku. Naprzeciwko siebie staną bowiem dwaj niezwykle efektownie walczący i zaliczani do ścisłej światowej czołówki dywizji junior półśredniej zawodnicy, czyli posiadający dynamit w rękawicach Lucas Martin Matthysse (33-2, 31 KO) i świetny Lamont Peterson (31-1-1, 16 KO). Pojedynek argentyńskiego właściciela pasa WBC Interim z amerykańskim mistrzem według IBF, odbędzie się w umownym limicie 141 funtów. Dzięki temu bez względu na wynik obydwaj panowie zachowają swoje tytuły. Mający 29 lat Peterson urodził się w Waszyngtonie i jako młody chłopak długo mieszkał na ulicy, gdzie głodował i kradł, aby przeżyć. Na szczęście pewnego dnia razem z bratem przez przypadek trafił do sali bokserskiej i szybko okazało się, że przy pomocy pięści jego życiowy dramat przemienia się w piękną bajkę. Na ringach zawodowych zadebiutował w 2004 roku. Pięć lat później mając 27 zwycięskich pojedynków na koncie stanął przed szansą zdobycia tytułu mistrza świata federacji WBO (wcześniej Lamont wywalczył pas w wersji tymczasowej), który należał do również niepokonanego Timothy Bradley’a (30-0, 12 KO). Po zaciętych dwunastu rundach „Havoc” musiał jednak uznać wyższość kalifornijskiej „Pustynnej Burzy”. Jego marzenia spełniły się dopiero w 2011 roku, kiedy to walcząc u siebie po wspaniałym, wyrównanym, choć kontrowersyjnym werdykcie, zdetronizował faworyzowanego mistrza federacji WBA i IBF, Amira Khana (27-3, 19 KO). Sensacyjny triumf nad brytyjskim „Dzieciakiem z Boltonu” przyćmił nieco fakt, że zaraz po walce w próbkach Petersona wykryto doping. Oczywiście Amerykanin próbował się bronić oświadczając, że niczego nie brał świadomie i jego tłumaczenia „łyknęła” federacja IBF, w przeciwieństwie do WBA, która przywróciła tytuł Khanowi. Podobna afera wybuchła po ostatnim występie „Havoca” w lutym tego roku, kiedy to zastopował w ósmej rundzie cenionego Kendalla Holta (28-6, 16 KO). Obecnie trwa jeszcze ustalanie u kogo w końcu agencja antydopingowa WADA wykryła doping. Z oświadczeń Holta jasno wynika, że jest czysty. Biorąc jednak pod uwagę wpływy grupy Golden Boy Promotions, która reprezentuje interesy Lamonta, cały „bałagan” zostanie skutecznie zamieciony pod dywan. Nie zmienia to jednak faktu, że Peterson jest utalentowanym pięściarzem, którego doskonała technika, niesamowita szybkość, odporność i serce do walki zjednały mu rzesze kibiców na całym świecie. W maju skrzyżuje rękawice z godnym siebie rywalem. Matthysse słynie z piorunującego ciosu, którym posłał na deski praktycznie wszystkich swoich rywali. Tylko dwóch z 33 zdołało dotrwać do końcowego gongu. Przegrywał tylko z najlepszymi i to w niesprawiedliwy i kontrowersyjny sposób. Według sędziów lepszymi od niego byli Zab Judah (42-7, 29 KO) i Devon Alexander (24-1, 13 KO), ale każdy kto widział tamte walki wie, że się mylili. Tytuł WBC Interim argentyński bombardier zdobył w 2012 roku nokautując w dziesiątej rundzie wymagającego i szalenie niewygodnego Nigeryjczyka Ajose Oluseguna (30-1, 14 KO). Swój tymczasowy pas (pełnoprawnym mistrzem WBC jest Danny Garcia i na starcie z nim z niecierpliwością liczy Matthysse), obronił w styczniu tego roku nokautując bez problemu straszliwym prawym prostym już w pierwszej odsłonie Mike’a Dallasa Jr (19-3-1, 8 KO). Tak oto w wielkim skrócie wyglądają osiągnięcia tych dwóch bohaterów majowej batalii. Który z nich udowodni w Atlantic City, że jest lepszy i zafunduje rywalowi gorzki smak porażki? Przekonamy się już za kilka tygodni. Warto czekać.
Wojciech Czuba