ZMIERZCH MISTRZA
Sensacyjnie zakończył się dzisiejszy pojedynek w odległej Tajlandii, w którym zmierzyli się ze sobą legendarny czempion dywizji muszej Pongsaklek Wonjongkam (87-5-2, 46 KO) oraz anonimowy Rey Migreno (18-20-3, 16 KO). Niezwykle popularny w swoim rodzinnym kraju Taj został nieoczekiwanie znokautowany już w 3. rundzie przez 26-letniego Filipińczyka, który dzięki temu stał się nowym właścicielem pasa WBC International. Kilka godzin po tej bolesnej porażce 35-letni Pongsaklek zapowiedział, że definitywnie kończy swoją niezwykle długą i pełną sukcesów karierę. Przypomnijmy, że ten aktywny czempion (w 2012 roku stoczył w sumie aż 6 pojedynków), na początku tego roku również poniósł zaskakującą klęskę z niepozornym rywalem. W marcu zastopował go rodak Migreno, 30-letni Sonny Boy Jaro (34-11-5, 24 KO). W sumie Wonjongkam panował na tronie federacji WBC w latach 2001-2007 oraz od 2010 do 2012. Po raz pierwszy wywalczył tytuł w marcu 2001 roku, demolując już w pierwszym starciu niepokonanego wówczas Malcolma Tunacao (31-2-3, 19 KO). Do 2007 roku zanotował 17 udanych obron (!!) co jest rekordem w wadze muszej. Do historii pięściarstwa przeszły tak niesamowite ringowe boje w jego wykonaniu, jak chociażby ten z Japończykiem Daisuke Naito (36-3-3, 23 KO), z którym zmierzył się aż 4-krotnie, odnosząc dwa zwycięstwa (w tym jedno przez rekordowo szybki nokaut w 34 sekundzie pierwszej odsłony), raz przegrywając i raz remisując. Jedna z najbardziej prestiżowych obecnie federacji bokserskich, której pas przez tyle lat spoczywał dumnie na biodrach tajlandzkiego wojownika, czyli World Boxing Council w dowód ringowych osiągnięć, wybrała go Najlepszym Pięściarzem Dekady.
Wojciech Czuba