Niestety w nocy z piątku na sobotę w Phoenix zmarł Muhammad Ali (56-5, 37 KO). Legendarna ikona boksu zawodowego przebywała w szpitalu od wtorku z powodów problemów z układem oddechowym. Charyzmatyczny król wszechwag miał 74 lata. Urodził się 17 stycznia 1942 roku, a jego wspaniała kariera zaczęła się już w czasach amatorskich, kiedy to jeszcze, jako Cassius Clay mając 18 lat zdobył złoty medal na olimpiadzie w Rzymie w 1960 roku. W finale utalentowany pięściarz z Louisville pokonał naszego Zbigniewa Pietrzykowskiego. Niedługo później przeszedł na zawodowstwo, a jego gwiazda na długo rozbłysła pełnym blaskiem. Jego styl walki doskonale opisywał często powtarzany przez niego wierszyk, czyli „Fruwaj jak motyl i żądl jak osa”. Doskonała szybkość i praca nóg, niesamowita precyzja, połączona z siłą uderzenia i ogromnym sercem do walki pozwalała mu zwyciężać największe ówczesne gwiazdy. Jego ofiarami padła cała czołówka wagi ciężkiej w okresie, gdy była najsilniej obsadzona w historii, z czym zgadzają się zgodnie wszyscy eksperci. Wyższość „The Greatest” musieli uznać m.in. tak sławni mistrzowie jak Sonny Liston, Floyd Patterson, Ken Norton, Joe Frazier, czy George Foreman. Ali, jako jedyny w historii boksu trzykrotnie zdobywał mistrzostwo świata wagi ciężkiej. Karierę zakończył w 1981 roku mając coraz poważniejsze objawy choroby Parkinsona. Spoczywaj w pokoju. Cześć Jego pamięci!