W SOBOTĘ DWIE EMOCJONUJĄCE WOJNY NA SZCZYCIE WAGI CIĘŻKIEJ!
Najbliższa sobota, to prawdziwe święto wszystkich fanów królewskiej kategorii. Tego samego dnia bowiem swoje pojedynki stoczą dwaj utalentowani i zaliczani do ścisłej światowej czołówki siłacze, czyli Anthony Joshua (17-0, 17 KO) i Joseph Parker (21-0, 18 KO). 27-letni Anglik na ringu w Manchesterze przystąpi do drugiej obrony mistrzowskiego pasa IBF mierząc się z dobrze nam znanym Ericem Moliną (25-3, 19 KO). Natomiast młodszy o trzy lata Nowozelandczyk w swoim rodzinnym mieście Auckland stanie przed szansą zdobycia tronu WBO rywalizując z utalentowanym Andy Ruizem Jr (29-0, 19 KO). Molina przekąską, Kliczko daniem głównym? 34-letni Molina w swoim ostatnim występie w kwietniu tego roku zastopował naszego Tomasza Adamka (50-5, 30 KO), kiedy to prowadzącego na punkty „Górala” dosyć szczęśliwie ustrzelił w dziesiątej rundzie. Podobno niedługo później zadzwonił do niego telefon z Anglii z ofertą nie do odrzucenia i tak w sobotnią noc Amerykanin stanie przed drugą szansą w karierze na zdobycie mistrzowskiego pasa (w 2015 roku znokautował go mistrz WBC Deontay Wilder). Zdecydowanym faworytem jest oczywiście aktualny właściciel trofeum IBF, zbudowany jak gladiator złoty medalista olimpijski (Londyn 2012). Dla Anthony’ego rywalizacja w Manchester Arena ma być tylko małą przymiarką przed zaplanowanym na kwiecień hitowym pojedynkiem z Władimirem Kliczką (64-4, 53 KO). Zanim jednak do tego wyczekiwanego z niecierpliwością przez wszystkich fanów starcia dojdzie, popularny „AJ” musi odprawić z kwitkiem twardego i ambitnego „Dobosza” z Teksasu. Molina zapowiada formę życia i sensację. Ciekawe jak wysoko zawiesi poprzeczkę angielskiemu talentowi. Kto zasiądzie na tronie, a kto straci zero w rekordzie? Chyba nieco ciekawiej sportowo zapowiada się jednak bitwa w Auckland o tron WBO. Zarówno Parker, jak i Ruiz są uważani za utalentowanych zawodników, którym niemal „pisane” jest przyszłe panowanie. Według mnie w tej rywalizacji szanse są rozłożone niemal po równo, ale nieznacznie na korzyść walczącego u siebie Parkera. Warto jednak dodać, że otłuszczony zazwyczaj 27-latek z Californii podczas przygotowań do tego występu zrzucił aż 15 kilogramów i zapowiada formę życia. Kto więc będzie górą: zbudowany i silny jak tur Joseph, czy obdarzony naturalną szybkością i talentem Andy? Panie i Panowie fajerwerki w Auckland gwarantowane!