W SOBOTĘ CIEKAWE WALKI W NOWYM JORKU
W sobotnią noc na ringu w nowojorskiej hali Barclays Center odbędzie się kolejna interesująca gala Premier Boxing Champions. Najciekawsze pojedynki, to bitwa Danny’ego Garcii (30-0, 17 KO) z Paulem Malignaggim (33-6, 7 KO) i starcie Daniela Jacobsa (29-1, 26 KO) z Sergio Morą (28-3-2, 9 KO). Transmisję z tej imprezy w naszym kraju będzie można obejrzeć na kanale FightKlub, początek od godziny 03:00. Dla 27-letniego Garcii walka ze starszym o siedem lat Malignaggim będzie debiutem w kategorii półśredniej. Dotychczas noszący przydomek „Szybki” zawodnik gromił rywali w dywizji super lekkiej, gdzie wywalczył dwa pasy mistrzowskie federacji WBA i WBC. Zadanie przed nim trudne, albowiem „Magic Man” urodził się i mieszka na Brooklynie, gdzie odbędzie się gala, dlatego łatwo przewidzieć, po której stronie staną tysiące oglądających to show kibiców i komu ich doping doda skrzydeł. Oprócz tego Paul w przeszłości zasiadał na tronie wagi super lekkiej i półśredniej i słynie ze wspaniałej techniki, sprytu i szybkości. Jedyne czego mu brakuje, to siły ciosu, ale nadrabia to sercem do walki i precyzją. W drugim pojedynku zobaczymy w akcji utalentowanego mistrza świata wagi średniej federacji WBA Daniela Jacobsa. Jego pretendentem jest szalenie niewygodny i ambitny Sergio Mora, którego nie bez powodu nazwano „Latynoskim Wężem”. Mora na swoim koncie ma zwycięstwo w popularnym amerykańskim programie The Contender, a także, co ważniejsze czempionat wagi super półśredniej WBC. Podobnie jak Malignaggi nie grzeszy siłą ciosu, ale nie przeszkodziło mu to wcale w wypunktowaniu m.in. Vernona Forresta, naszego Grzegorza Proksy, czy zremisowania z popularnym Shanem Mosleyem. Ostatni raz przegrał w 2012 roku i zapewne w sobotnią noc zamierza przedłużyć serię pięciu zwycięstw z rzędu o kolejne. Faworytem jest jednak 28-letni czarnoskóry „Miracle Man”. Po pierwsze on również walczy na swoich śmieciach, bo mieszka na Brooklynie, po drugie jego umiejętności i siła ciosu chwalone są przez wszystkich ekspertów. Jacobs w swoim życiu pokonał już raka. Z „Latynoskim Wężem” powinno mu pójść o wiele łatwiej.