W PIĄTEK WALKA KUZIEMSKI VS PASCAL!
Wszyscy polscy kibice boksu zawodowego z niecierpliwością oczekują na piątkową noc, podczas której Aleksy Kuziemski (23-4, 7 KO) zmierzy się z byłym mistrzem świata Jeanem Pascalem (26-2-1, 16 KO). Do pojedynku 35-letniego Polaka z młodszym o pięć lat pięściarzem z Haiti, dojdzie w przybranej ojczyźnie Pascala, Kanadzie. Jean tytuł mistrza świata federacji WBC w kategorii półciężkiej zdobył w czerwcu 2009 roku, zwyciężając na punkty niepokonanego wówczas Rumuna, Adriana Diaconu. Następnie obronił go w starciach z Silvio Branco, ponownie z Diaconu i Chadem Dawsonem. Pod koniec 2010 roku kontrowersyjnie zremisował z Bernardem Hopkinsem, co doprowadziło w połowie 2011 roku do ich drugiego starcia. Tym razem to „Kat” z Filadelfii został ogłoszony zasłużonym zwycięzcą, przechodząc tym samym do historii sportu, jako najstarszy zawodowy mistrz świata (Hopkins miał wówczas 46 lat i 126 dni, bijąc poprzedni rekord należący do Archie Moora). Od tamtej przegranej Pascal pozostawał nieaktywny. Jego najbliższy rywal z Białegostoku, to nasz ostatni amatorski medalista mistrzostw świata (brąz w 2003 roku). Kuziemski trzy razy miał szansę zostać zawodowym mistrzem, ale trzy razy nie sprostał swoim rywalom. Najpierw w sierpniu 2009 roku pokonał go przed czasem twardy Juergen Braehmer, zasiadający wówczas na tronie WBO, a w maju 2011 zastopował Walijczyk Nathan Cleverly, który przejął powyższe trofeum po lubiącym poza ringowe kłopoty Niemcu. Powracający na tarczy z wysp brytyjskich Kuziemski, trzecią szansę otrzymał w listopadzie. Niestety, tym razem wypunktował go mieszkający we Francji zawodnik z Kongo, Doudou Ngumbu (30-4, 11 KO), zgarniając mu sprzed nosa wakujący pas mało prestiżowej federacji WBF. Czy naszego pięściarza stać na sukces w konfrontacji z mocno bijącym czarnoskórym Haitańczykiem? Dla Pascala walka z Aleksem będzie tylko próbą przetarcia przed zaplanowanym już na marzec drugim starciem ze „Złym” Chadem Dawsonem. Nie mający nic do stracenia Polak zapewne zrobi co w jego mocy, aby pokrzyżować te dalekosiężne plany i sprawić w Kandzie niespodziankę. Trzymajmy więc za niego kciuki!
Wojciech Czuba