W PIĄTEK REWANŻOWA BITWA LEBIEDIEW VS JONES!
W PIĄTEK REWANŻOWA BITWA LEBIEDIEW VS JONES!
W najbliższy weekend emocji bokserskich na pewno nie zabraknie. Już w piątek na ringu w Moskwie kibiców czeka druga bitwa na szczycie wagi junior ciężkiej. Przystąpią do niej faworyt i ulubieniec gospodarzy Denis Lebiediew (25-2, 19 KO) oraz jego ostatni pogromca niebezpieczny Guillermo Jones (39-3-2, 31 KO). W stawce tego zapowiadającego się wspaniale rewanżu znajdzie się pas mistrza świata federacji WBA dywizji cruiser. Chociaż Jones ma już 41 lat to na brak sił nie może narzekać. „El Jefe” w ostatnich sześciu latach nie przemęczał się zbytnio i od czasu, gdy we wrześniu 2008 roku zdobył wspomniany wyżej pas WBA pokonując przed czasem Firata Arslana, pojawił się między linami jeszcze tylko trzykrotnie. W ostatnim pojedynku w maju 2013 roku po wspaniałym pięściarskim thrillerze znokautował w jedenastej rundzie Lebiediewa, chociaż do tego momentu przegrywał na punkty. Kibice zapamiętali z tej rosyjsko-panamskiej wojny brutalne wymiany, potężne ciosy i straszliwie opuchnięte prawe oko Denisa. Aż strach pomyśleć, co będzie się działo tym razem. Po tej dramatycznej porażce Lebiediew zrobił sobie dłuższą przerwę, którą wykorzystał jednak na ciężkie treningi. Część z nich rosyjski wojownik odbył w Ameryce w słynnej „Wild Card Gym” pod okiem cenionego szkoleniowca Freddiego Roacha twierdząc, że jeszcze nigdy nie skorzystał tak wiele. Obydwaj panowie na ostatniej konferencji prasowej byli pewni siebie, zapowiadali życiową formę i zwycięstwo. Jones, w którego organizmie wkrótce po pierwszej wojnie z Lebiediewem wykryto doping, co rzuciło cień na jego efektowny triumf, tym razem na pewno nie popełni tego samego błędu. Bojowy Panamczyk twierdzi, że w piątek zafunduje Rosjaninowi powtórkę z rozrywki. Jednak eksperci są przekonani, że tym razem to świetnie przygotowany i zmobilizowany Denis odpłaci mu pięknym za nadobne. Bez względu na to kto wygra, jednego możemy być pewni- będzie się działo!
Wojciech Czuba