THURMAN I BRONER TRIUMFUJĄ W LAS VEGAS
W sobotnią noc widowiskowy i słynący z potężnej siły uderzenia Keith Thurman (25-0, 21 KO) stoczył niesamowitą bitwę z twardym Robertem Guerrero (32-3-1, 18 KO). Po dwunastu zaciekłych i wypełnionych akcją rundach na ringu w hotelu MGM Grand w Las Vegas triumfował niepokonany „One Time”, broniąc w ten sposób po raz pierwszy mistrzowskiego tytułu federacji WBA World wagi półśredniej. Sędziowie punktowali 120-107, 118-109 i 118-108 na korzyść 26-latka z Florydy. Walka wieczoru pierwszej imprezy z cyklu Premier Boxing Champions debiutującego na antenie telewizji NBC Ala Haymona była strzałem w dziesiątkę. Zarówno Thurman, jak i Guerrero udowodnili, że nie na darmo zalicza się ich do ścisłej czołówki kategorii do 66 kilogramów. Lepiej w tej rywalizacji wypadł Keith, ale Robert do końca stawiał mu ambitnie opór. Posiadacz pasa WBA World od początku ruszył do zmasowanego ataku i co chwilę trafiał przeciwnika z Kalifornii straszliwymi uderzeniami. W trzeciej odsłonie obydwaj panowie w ferworze walki zderzyli się i na głowie Thurmana wyrósł wielki guz. Mimo to „One Time” nie zwalniał i bombardowanie noszącego przydomek „Duch” Guerrero trwało nadal. Robert próbował odgryzać się mistrzowi, ale próby te przynosiły mizerny skutek. W końcu w dziewiątej rundzie Keith posłał go na deski świetnym prawym podbródkowym, ale wstrząśnięty pretendent zdołał jakimś cudem wstać i dotrwać do końca tego starcia, jak i całego pojedynku. Po ostatnim gongu sędziowie nie mieli najmniejszego problemu ze wskazaniem zwycięzcy, a obydwaj godni siebie wojownicy zostali nagrodzeni gromkimi brawami. Świetna walka! Nieco wcześniej na tym samym ringu wystąpił były mistrz trzech dywizji Adrien Broner (30-1, 22 KO), który wypunktował wymagającego Johna Molinę Jr (27-6, 22 KO). 25-letni „Problem” nie miał najmniejszych problemów z silnym, ale przewidywalnym Moliną. Czarnoskóry pięściarz z Cincinnati był od starszego o siedem lat rywala z Coviny wyraźnie szybszy i doskonale wyprzedzał jego ataki, lub skutecznie unikał jego ciosów. Adrien nie ryzykował i bezpiecznie punktował Johna. Przez to w pojedynku zabrakło fajerwerków i dlatego niezadowolona i żądna krwi publiczność wraz z mijającymi bliźniaczo do siebie podobnymi rundami, coraz głośniej wyrażała swoje niezadowolenie. Mimo to Adrien konsekwentnie robił swoje i dowiózł wysokie punktowe zwycięstwo do końca (118-110 i dwa razy 120-108). Po raz kolejny znany z kontrowersyjnych zachowań i wypowiedzi „Problem” ma wystąpić 20 czerwca.